Skarb Państwa walczy z prezesem GPW

Nie ustaje zamieszanie wokół tzw. afery filmowej na warszawskiej giełdzie. Prezes GPW Ludwik Sobolewski nie uniknie odwołania.

Publikacja: 04.01.2013 03:18

Afera wybuchła, gdy media ujawniły informację o tym, że Emil Stępień, współpracownik Ludwika Sobolewskiego, wspierał produkcję filmu, w który zaangażowana była partnerka prezesa warszawskiej giełdy. Propozycje współpracy przy filmie miały dostawać spółki z NewConnect oraz autoryzowani doradcy tego rynku.

W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Skarbu Państwa, które wciąż jest głównym akcjonariuszem GPW. Ma ponad 14,6 mln akcji, które dzięki uprzywilejowaniu uprawniają do 51,7 proc. ogólnej liczby głosów.

85 mln zł zarobiła w ciągu trzech kwartałów 2012 r. Giełda Papierów Wartościowych

Skarb Państwa zlecił przeprowadzenie audytu w GPW. Rada Giełdy, powołując się na analizy zewnętrznych (PwC) i wewnętrznych audytorów, nie stwierdziła finansowania przez GPW produkcji filmowej ani wywierania nacisków na spółki z NewConnect lub autoryzowanych doradców tego rynku. Wyraziła jednak „dezaprobatę wobec zachowania prezesa warszawskiej giełdy i uznała je za naruszenie zasad etyki w biznesie".

Na reakcje resortu skarbu nie trzeba było długo czekać. Wystąpił z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Giełdy Papierów Wartościowych z punktem obrad dotyczącym zmiany w zarządzie spółki. Ma się ono odbyć 17 stycznia.

Przed świętami Rada Giełdy zawiesiła jednak prezesa Sobolewskiego. W radiowej Trójce minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski stwierdził, że grudniowy audyt w sposób jednoznaczny wykazał, że prezes giełdy stał za pomysłem zbierania funduszy. Dodał, że w związku z tym decyzja o jego zawieszeniu była „słuszna i jedyna możliwa w tej sytuacji". Minister zapewnił, że gdyby się okazało, że zbieranie pieniędzy na film nie miało nic wspólnego z giełdą, dyskusja o przyszłości Sobolewskiego nie miałaby miejsca. Budzanowski zwrócił się też do CBA o zbadanie, w jaki sposób GPW pozyskiwała środki na finansowanie komercyjnej produkcji filmowej. Sprawę analizują agenci Biura. Głos w sprawie zabrał też premier Donald Tusk, który stwierdził, że „stanowisko szefa giełdy wymaga przejrzystości i stuprocentowego zaufania członków giełdy. Nie można sobie tam pozwolić na najmniejsze ryzyko personalne".

Sam Sobolewski odpiera zarzuty.

Afera wybuchła, gdy media ujawniły informację o tym, że Emil Stępień, współpracownik Ludwika Sobolewskiego, wspierał produkcję filmu, w który zaangażowana była partnerka prezesa warszawskiej giełdy. Propozycje współpracy przy filmie miały dostawać spółki z NewConnect oraz autoryzowani doradcy tego rynku.

W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Skarbu Państwa, które wciąż jest głównym akcjonariuszem GPW. Ma ponad 14,6 mln akcji, które dzięki uprzywilejowaniu uprawniają do 51,7 proc. ogólnej liczby głosów.

Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem