? Klienci mBanku coraz chętniej inwestują w zagraniczne instrumenty ze względu na łatwy dostęp w naszej ofercie oraz duże zmienności ? mówi Michał Wojciechowski, wicedyrektor w BM mBanku.
Za rynkami zagranicznymi stoją też liczby. Amerykańskie indeksy odrobiły już straty po marcowej przecenie. Indeks Nasdaq jest na historycznych szczytach, a S&P 500 się do nich zbliża. Tymczasem nasz WIG20 wciąż jest prawie 14 proc. niżej niż na początku roku.
Mocną stroną rynków zagranicznych jest oczywiście także bogactwo wyboru. Polacy mogą bez większych problemów inwestować w akcje największych światowych firm. Prym wiodą przede wszystkim te notowane w Nowym Jorku. W ostatnim czasie na topie są amerykańskie spółki technologiczne oraz te, na które duży wpływ ma pandemia koronawirusa, jak np. linie lotnicze czy producenci szczepionek. Do tego dochodzą notowane na europejskich rynkach, m.in. w Londynie, fundusze ETF, które mają odzwierciedlać ceny ropy naftowej, złota czy też srebra.
? Dywersyfikacja portfeli inwestorów indywidualnych o akcje spółek zagranicznych to naturalny trend, występujący na wszystkich rynkach rozwiniętych, i Polska nie stanowi tu wyjątku. Generalnie najbardziej cieszy nas fakt, że polscy obywatele zainteresowali się szerzej rynkiem kapitałowym ? zapewnia Piotr Borowski, członek zarządu warszawskiej giełdy.
Jak dodaje, boom na inwestycje, w tym również te zagraniczne, wynika przede wszystkim z dwóch czynników: szukania przez inwestorów okazji inwestycyjnych po załamaniu cen akcji na giełdach po wybuchu pandemii oraz bardzo niskich stóp procentowych, które nie zachęcają do trzymania oszczędności w bankach.
– Mamy nadzieję, że ci nowi inwestorzy zostaną na rynku kapitałowym na dłużej, a GPW ma dla nich rozbudowaną ofertę instrumentów finansowych. Generalnie dla polskich inwestorów inwestowanie na GPW jest tańsze niż na rynkach zagranicznych (niższe opłaty transakcyjne, rozliczeniowe oraz za dostęp do danych rynkowych), ponadto inwestorzy mają lepszy dostęp do informacji o spółkach notowanych na naszym rynku – przekonuje Borowski.