Tak decyzję Sadu Najwyższego skomentował słynny prokurator Preet Bharrara ścigający przestępstwa popełniane na rynku kapitałowym. Sąd ten odmówił rozpatrzenia apelacji prokuratury w sprawie jednego z najbardziej spektakularnych przypadków wykorzystywania poufnych informacji w transakcjach giełdowych, czyli insider tradingu.
Bharrara uważa, że teraz pozbawieni skrupułów inwestorzy mają do dyspozycji „mapę drogową". Sąd Najwyższy sankcjonując wyrok sądu niższej instancji utrudni ściganie insiderów, grzmi Bharrara. Wprawdzie 90 proc. spraw zainicjowanych przez tego prokuratora z nowojorskiego Manhattanu prawdopodobnie nie zostanie zakwestionowanych, ale niektóre narażone są na takie ryzyko. Jak dotąd siedem wyroków zostało podważonych przez sąd apelacyjny, a w przypadku innych spraw procedury trwają.
Odmawiając bez komentarza rozpatrzenia apelacji prokuratury do decyzji sądu apelacyjnego Sąd Najwyższy odrzucił możliwość wznowienia postępowania w sprawie wyroków jakie zapadły w procesach menedżerów funduszy hedgingowych Todda Newmana i Anthony Chiassona.
Decyzja w sprawie Newmana była błędem, przekonuje Bharrara. To, jego zdaniem, potencjalna żyła złota dla przyjaciół i rodzin bogatych osób mających dostęp do poufnych informacji.
Wśród tych, którzy mogą skorzystać na stanowisku Sądu Najwyższego jest m.in. Michael Steinberg z SAC Capital Advisors. Jego obrońca Barry Berke twierdzi, że wyrok w tej sprawie musi zostać anulowany, gdyż jego klient „nie popełnił żadnego przestępstwa". Decyzja sądu niższej instancji podniosła poprzeczkę dla oskarżycieli w sprawach dotyczących przekazywania poufnych informacji przez menedżerów spółek swoim przyjaciołom, krewnym czy też partnerom biznesowym. Nowojorski sąd apelacyjny uniewinniając Newmana i Chiassona uznał, że w takich przypadkach trzeba udowodnić, iż osoba dopuszczająca się przecieku odniosła konkretną korzyść.