Inwestorzy wierzą, że konflikt Iranu z Izraelem się już nie zaostrzy

Gdy inwestorzy otrząsnęli się już po wydarzeniach z weekendu, ropa lekko taniała, europejskie indeksy giełdowe umiarkowanie rosły, a szekel zyskiwał. Świat liczy, że nie dojdzie do eskalacji.

Aktualizacja: 16.04.2024 06:08 Publikacja: 16.04.2024 04:30

Inwestorzy wierzą, że konflikt Iranu z Izraelem się już nie zaostrzy

Foto: AFP

Reakcje na atak rakietowo-dronowy Iranu na Izrael były na rynkach lekko nerwowe, ale bardzo dalekie od paniki. Świadczyły o tym choćby notowania ropy. Cena gatunku Brent spadała w poniedziałek rano o 0,6 proc. i zeszła lekko poniżej poziomu 90 USD za baryłkę. Ropa gatunku WTI taniała wówczas o 0,8 proc., a jej baryłka kosztowała 85 USD.

Nadzieje na brak eskalacji konfliktu Iranu z Izraelem

Inwestorzy wyraźnie uznali, że konflikt pomiędzy Izraelem oraz Iranem raczej się nie zaostrzy. – Irańskie uderzenie odwetowe na Izrael wydaje się być wystarczająco duże, by było rewanżem za zabójstwo przedstawicieli irańskiego personelu wojskowego w Syrii, a jednocześnie nie było na tyle niszczące, by doprowadzić do dalszego zaostrzenia konfliktu – twierdzi Tony Sycamore, analityk IG Markets.

Czytaj więcej

Będzie kolejna wojna na Bliskim Wschodzie? Izrael chce zaatakować Iran

Eksperci Goldman Sachs szacują, że w cenach ropy odzwierciedlona jest już premia za ryzyko geopolityczne wynosząca od 5 USD do 10 USD za baryłkę. „Koszt ubezpieczenia przed zwyżkami cen ropy wzrósł po atakach na rosyjskie rafinerie i wraz ze wzrostem napięć izraelsko-irańskich. Pozostał jednak mniej podwyższony niż w październiku 2003 r. czy w 2022 r., gdyż bliskowschodnia produkcja ropy jest nietknięta przez wojnę” – zauważają analitycy Goldmana.

Wielu analityków twierdzi jednak, że gdyby Izrael zdecydował się na poważną odpowiedź zbrojną, obejmującą uderzenia w irańską infrastrukturę naftową, to wówczas cena ropy może bardzo łatwo przekroczyć poziom 100 USD za baryłkę. – Każdy atak na instalacje wydobywcze lub eksportowe w Iranie może sprawić, że cena ropy Brent skoczy do 100 USD za baryłkę, a zamknięcie cieśniny Ormuz przez Iran może doprowadzić cenę do 120–130 USD za baryłkę – prognozuje Andy Lipow, szef firmy konsultingowej Lipow Oil Associates.

– Sytuacja pozostaje napięta. Pomijając kwestie geopolityczne i humanitarne, szerszy konflikt na Bliskim Wschodzie mógłby doprowadzić do wzrostu cen energii oraz zepsuć bankom centralnym ich starania mające na celu zmniejszenie inflacji – uważa Russ Mould, dyrektor inwestycyjny w firmie AJ Bell.

Według danych OPEC Iran produkował w marcu 3,18 mln baryłek ropy dziennie, co stawiało go na trzecim miejscu w tym kartelu. Wyprzedzały go wówczas tylko: Irak (4,17 mln baryłek dziennie) i Arabia Saudyjska (9,04 mln baryłek dziennie.)

Oczywiście napięcia izraelsko-irańskie wpływają nie tylko na rynek naftowy. Mocno przyczyniły się też do wzrostu cen złota. W piątek kruszec był rekordowo drogi, a jego cena przebiła poziom 2400 USD za 1 uncję. W poniedziałek po południu była już jednak w okolicy 2350 USD za uncję.

Ulga w Tel Awiwie

Przecena na rynkach akcji związana z irańskim atakiem na Izrael była dosyć umiarkowana i ograniczała się głównie do giełd azjatyckich. Większość europejskich indeksów giełdowych lekko rosła w poniedziałek po południu.

– Od piątku geopolityka wróciła jako kwestia wywołująca największe obawy na rynkach. Po tym jednak jak rynki otworzyły się po weekendzie, reakcja kluczowych aktywów była ograniczona, a inwestorzy mieli nadzieję na to, że powstrzymana zostanie dalsza eskalacja – twierdzi Jim Reid, strateg Deutsche Banku.

Czytaj więcej

Rynek wstrzymał oddech. Ropa czeka na odpowiedź Izraela

Rynek izraelski zareagował z wyraźną ulgą na to, że sobotni atak przyniósł jedynie bardzo nieznaczne straty w Izraelu i że 99 proc. irańskich rakiet oraz dronów zostało zestrzelonych. TA-35, główny indeks giełdy w Tel Awiwie, rósł podczas poniedziałkowej sesji o ponad 1 proc. Umacniał się również szekel izraelski, zyskując nawet blisko 1,5 proc. wobec dolara. Jego notowania wynosiły w poniedziałek po południu 3,71 szekla za 1 USD.

Reakcje irańskich inwestorów były dużo bardziej niepewne. Dały o sobie znać obawy przed izraelskim odwetem. Rial irański stał się w niedzielę rekordowo słaby w stosunku do amerykańskiej waluty. Za 1 dolara płacono na nieoficjalnym rynku nawet 705 tys. riali. Później irańska waluta częściowo odrabiała straty. W poniedziałek 1 USD kosztował 649 tys. riali. (Oficjalny kurs ustalany przez irański bank centralny wynosi od 2018 r. 42 tys. riali za 1 USD).

Nerwowo było również na rynku kryptowalut. O ile w piątek za 1 bitcoina płacono nieco ponad 70 tys. USD, to w sobotę, na wieść o irańskim ataku, jego kurs spadł poniżej poziomu 62 tys. USD. Później jednak odrabiał straty i w poniedziałek był powyżej 66 tys. USD.

– W centrum uwagi może znaleźć się w najbliższych dniach bitcoin. Rano pojawiła się informacja, że w Hongkongu ruszą kolejne ETF-y na bitcoina (wydana została stosowna zgoda tamtejszego nadzoru), co może podbić instytucjonalny popyt. Z kolei już w sobotę spodziewany jest tzw. halving, który historycznie dawał argumenty za wzrostami tej kryptowaluty. Sytuacja z końca tygodnia i weekendu pokazała jednak, że bitcoin jest wręcz ekstremalnie wrażliwy na wahania globalnego ryzyka – wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. (Wspomniany przez niego halving to ograniczenie o połowę przyrostu podaży bitcoina).

Naciski na Izrael

Czy jednak dalszej eskalacji konfliktu da się rzeczywiście zapobiec? Iran po sobotnich atakach ogłosił, że były one wystarczająco mocne i nie zamierza ich ponawiać. Z przecieków medialnych wiadomo, że bezpośrednio po sobotnim ataku gabinet premiera Beniamina Netanjahu mocno skłaniał się do zbrojnej odpowiedzi. Amerykański prezydent Joe Biden zdołał jednak wówczas przekonać izraelskie władze, by się przed nią powstrzymały. O niedokonywanie odwetu apelował w poniedziałek do Izraela również m.in. francuski prezydent Emmanuel Macron.

Reakcje na atak rakietowo-dronowy Iranu na Izrael były na rynkach lekko nerwowe, ale bardzo dalekie od paniki. Świadczyły o tym choćby notowania ropy. Cena gatunku Brent spadała w poniedziałek rano o 0,6 proc. i zeszła lekko poniżej poziomu 90 USD za baryłkę. Ropa gatunku WTI taniała wówczas o 0,8 proc., a jej baryłka kosztowała 85 USD.

Nadzieje na brak eskalacji konfliktu Iranu z Izraelem

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących na GPW
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?