Zwycięska passa byków została przerwana. Przypomnijmy, że WIG20 kończył poprzednie pięć sesji z rzędu na plusie, aż do środy.
Początek sesji nie dawał za wiele nadziei. WIG20 spadał o 0,4 proc. i z godziny na godzinę wyprzedaż przyspieszała. Po południu indeks wyznaczył dzienny dołek na poziomie 2329 pkt., po czym doszło do lekkiego odbicia. Sytuacja zaczęła się wyraźnie poprawiać po decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która podwyższyła stopy procentowe. To dobra informacja dla banków, bowiem powinna pozytywnie wpłynąć na ich wynik odsetkowy. Dlatego kupujący rzucili się na walory pożyczkodawców. Santander i Pekao zdrożały odpowiednio o 5,65 proc. i 2,65 proc. Z kolei notowania PKO BP wzrosły o 1,8 proc.
Na celowniku sprzedających znalazło się natomiast LPP. Odzieżowy gigant opublikował wyniki za II kwartał, które były lepsze rok do roku, jednak zarząd przewiduje, że kolejne kwartały mogą być dla firmy trudniejsze m.in. z powodu zakłóceń w dostawach towarów. Notowania LPP spadały w tempie dwucyfrowym, do najniższego poziomu od czerwca. Ostatecznie akcje staniały o blisko 14 proc. Ponad 5 proc. przecena dotknęła także walorów CCC i Mercatora. WIG20 zakończył dzień 0,65 proc., na minusie.
Najlepszym indeksem sektorowym był WIG-banki, który wzrósł o 3,6 proc. Wzrost notowań pożyczkodawców uratował mWIG40 przed spadkiem. Pięć banków, wchodzących w skład indeksu posiada w nim łącznie ponad 30-proc. udział. Dzięki temu indeks średnich spółek, który większość sesji spędził na minusie, ostatecznie zyskał 1,5 proc.
sWIG80 nie zdołał jednak wyjść na plus i spadł o 0,35 proc. Na dole tabeli w indeksie małych spółek znalazł się Serinus Energy, którego walory staniały o ponad 17 proc., a tuż za nim Mo-Bruk z wynikiem – 5,8 proc. Jeden z akcjonariuszy chce sprzedać w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu (ABB) akcje Mo-Bruku stanowiące około 11,24 proc. jej kapitału zakładowego.