Byki górą podczas piątkowej sesji

Indeks WIG20 zakończył piątek wzrostem o 1,7 proc. do 2284 pkt. Od początku sesji stroną dominującą w segmencie blue chips były byki, odreagowując ponad 2-proc. spadek z czwartku. Stronie popytowej sprzyjały dobre nastroje na rynkach zagranicznych - rosnący DAX i kontrakty na S&P500. Po południu pojawiały się chwile przestoju, ale pojawiły się kolejne preteksty do trzymania wycena na wyższych poziomach. Pierwszy to dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Wprawdzie stopa bezrobocie wypadła poniżej oczekiwań (3,9 proc. wobec prognozy 3,7 proc.), ale zmiana zatrudnienia znacznie przebiła szacunki analityków, podobnie jak dynamika płacy godzinowej. Drugi pretekst to słowa Jerome Powella podczas spotkania członków American Economic Association. Powiedział on, że Fed jest w stanie bardzo szybko reagować na zmiany w gospodarce, dlatego bacznie się im przygląda i zależy mu, by utrzymać dotychczasowe tempo wzrostu, silny rynek pracy i inflację bliską 2 proc. Inwestorzy zinterpretowali to jako gotowość do złagodzenia polityki, czego efektem były popołudniowe zwyżki Nasdaq i S&P 500 o ponad 3 proc. W takich warunkach grzechem było nie zakończyć sesji w Warszawie po "zielonej stronie mocy". Zwłaszcza, że WIG20 był w ostatnim czasie relatywnie silniejszy od indeksu S&P500.