Agencja ratingowa S&P, która w ostatnich dniach obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej kilku europejskim krajom, tylko na chwilę powstrzymała inwestorów przed zakupami. W minionym tygodniu chętnych do zakupów było zdecydowanie więcej, czego efektem był wzrost indeksu rynków wschodzących MSCI EM o ponad 4 proc. Tym samym od początku roku akcje podrożały już o 8,6 proc. Według firmy EPFR Global w ostatnim tygodniu zagraniczne fundusze zainwestowały na rynkach akcji około 6 mld dol., z czego ponad 1,8 mld dol. to pieniądze zainwestowane na rynkach wschodzących.
Niewykluczone, że obniżkę ratingu zinterpretowano tak, że już nic gorszego stać się nie może. Wydaje się jednak, że to słaba argumentacja. Wydaje się, że inwestorzy chcą wierzyć w dalsze zwyżki i „kupują" tylko dobre informacje.
Liderem minionego tygodnia okazała się giełda węgierska. Akcje zyskały prawie 9 proc., a od początku roku ponad 11 proc. Indeks BUX jest obecnie na poziomie z sierpnia 2011 r. Inwestorzy widzą, że Komisja Europejska w sporze z premierem Węgier Orbanem dotyczącym między innymi kontrowersyjnej ustawy o banku centralnym wygrywa. On sam powiedział, że jest gotów zmodyfikować niezgodne z unijnymi przepisami ustawy. Ponadto akcje na węgierskiej giełdzie wciąż pozostają relatywnie tanie.