Kursy spółek z sektora budowlanego notowały w poniedziałek największe spadki w notowaniach ciągłych. Kurs PBG zniżkował o 20,5 proc. do 22,5 zł, kurs Polimeksu poszedł w dół 16,1 proc. do 0,78 zł, a Hydrobudowa spadła o 19,7 proc. do 0,53 zł.
Analitycy mówią o "czarnym budowlanym poniedziałku". Zdaniem Romana Przasnyskiego z Open Finance, naturalny jest spadek notowań spółki po informacji o wniosku o jej upadłość, tak jak się to stało w przypadku Hydrobudowy, ale spadły notowania także wielu innych firm z branży.
"Tak złe wyniki także innych spółek budowlanych nie wróżą nic dobrego i budzą poważne obawy, że niedługo usłyszymy informacje o kolejnych upadłościach firm budowlanych" - powiedział PAP Przasnyski.
"To, co się obecnie dzieje, to dyskontowanie przez inwestorów możliwości bankructw kolejnych spółek. Hydrobudowa to kolejna po DSS-ie giełdowa spółka z branży, wobec której złożono wniosek o upadłość. Trudno o jakikolwiek optymizm do spółek w sytuacji, kiedy nie wiadomo, czy za kwartał te firmy będą jeszcze istniały" - powiedział PAP analityk KBC Securities Robert Maj.
Jego zdaniem "to, co się obecnie dzieje na giełdzie na firmach budowlanych, może wyglądać na panikę, ale taka wyprzedaż ma to do siebie, że inwestorzy starają się uwzględniać najgorszy scenariusz, a potem jeśli miałby się on nie ziścić, będziemy obserwować odbicie; ale podejrzewam, że to może jeszcze trochę potrwać".