W tym roku na głównym parkiecie warszawskiej giełdy pojawiło się zaledwie 19 nowych spółek. Z tej grupy zaledwie 12 połączyło debiut ze sprzedażą akcji a ramach IPO, z czego tylko 10 podmiotów wyemitowało nowe akcje. W 2011 roku mieliśmy na GPW 38 debiutów, w tym 28 ofert publicznych.
- Trwający niemalże do końca roku trend boczny powodował zmęczenie giełdą, co skutkowało niskimi obrotami i brakiem napływu świeżego kapitału na parkiet – przyznaje Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. Zdaniem eksperta sentyment do giełdy przez praktycznie cały rok był niekorzystny i dopiero w czwarty kwartale zaczęły pojawiać się pewne symptomy możliwości odwrócenia negatywnego trendu.
Łączna wartość tegorocznych ofert sięgnęła 3440 mln zł. Największa w tym zasługa Alior Banku, który sprzedał inwestorom akcje o wartości aż 2,1 mld zł. Była to największa oferta prywatnej spółki w historii warszawskiego parkietu. Na drugim miejscu znalazła się jedyna w 2012 roku sprywatyzowana za pośrednictwem giełdy spółka - ZE PAK. Jej oferta wyniosła 680 mln zł. Przed rokiem wartość wszystkich IPO przekroczyła 8,5 mld zł.
Większość nowicjuszy podczas pierwszego dnia notowań pozwoliła zarobić posiadaczom akcji. Najwięcej powodów do zadowolenia mieli akcjonariusze Czerwonej Torebki. W pierwszym dniu notowań PDA dewelopersko-handlowej spółki poszybowały aż o 43 proc. Z kolei największym rozczarowaniem był debiut Vantage Development. Podczas pierwszej sesji wartość rynkowa akcji spółki stopniała o ponad 60 proc. Warto zaznaczyć, że oferta spółki skierowana była tylko do akcjonariuszy Impela.
Spółek chętnych do przeprowadzenia oferty publicznej było w tym roku więcej, ale zniechęciła je niekorzystna koniunktura na rynku. Z tego powodu Ministerstwo Skarbu zawiesiło ofertę Polskiego Holdingu Nieruchomości. Część spółek zdecydowała się odwołać swoje oferty lub odsunąć je na bliżej nie określoną przyszłość, jak to miało miejsce w przypadku Grupy o2. Popyt na jej akcje w ramach podczas zapisów okazał się na tyle słaby, że spółka zdecydowała się odwołać ofertę.