Pod­wy­żka za­po­wie­dzia­na przez re­sort ener­ge­ty­ki i śro­do­wi­ska bę­dzie naj­więk­sza w ostat­niej de­ka­dzie, bo rząd chce przy oka­zji wy­ga­sić wszel­kie po­zwy są­do­we ry­wa­li EDF, któ­rzy twier­dzą, że sztucz­nie za­ni­żo­ne staw­ki wy­pa­cza­ją kon­ku­ren­cję. Pod­wy­żka bę­dzie i tak mniej­sza od za­le­ca­nej przez urząd re­gu­la­cji ener­ge­ty­ki CRE, któ­ry w czerw­cu stwier­dził, że ce­ny prą­du dla od­bior­ców ko­mu­nal­nych po­win­ny wzro­snąć te­go la­ta o 6,8–9,6 proc., po­nie­waż w ubie­głym ro­ku ope­ra­tor stra­cił 1,47 mld eu­ro na ró­żni­cy sta­wek i swych kosz­tów.

Re­sort wy­ja­śnił, że roz­ło­ży pod­wy­żki na kil­ka lat, by mak­sy­mal­nie chro­nić go­spo­dar­stwa do­mo­we. W ostat­niej de­ka­dzie ce­ny prą­du ro­sły o 2 proc. rocz­nie, w 2003 i 2010 – o 3 proc. Ist­nie­je mo­żli­wość ob­ni­że­nia udzia­łu pań­stwa w EDF z 84,4 do 75 proc., ale że­by do­brze sprze­dać ak­cje, trze­ba przed­sta­wić ja­sną per­spek­ty­wę sta­wek za prąd.

Ana­li­ty­cy z UBS pod­wy­ższy­li re­ko­men­da­cję dla ak­cji EDF ze sprze­daj do neu­tral­nie, po­nie­waż uzna­li, że ta pod­wy­żka i mo­żli­we przed­łu­że­nie okre­su eks­plo­ata­cji elek­trow­ni ją­dro­wych po­zwo­lą EDF na spo­koj­ną dzia­łal­ność i wy­pła­ca­nie na­dal dy­wi­den­dy.