Poprzedni tydzień na rynkach kapitałowych, ubogi jeśli chodzi o informacje makroekonomiczne, zdominowany został przez środowe wystąpienie Bena Bernanke. Szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) stwierdził, że z uwagi na zbyt wolną poprawę sytuacji na rynku pracy, instytucja nie będzie się spieszyła z ograniczaniem programu stymulowania gospodarki poprzez tłoczenie w nią świeżej gotówki.
Inwestorzy na całym świecie, którzy wcześniej pozbywali się akcji, bojąc się, że bez wsparcia Fed gospodarka amerykańska będzie się rozwijała wolniej (co będzie też rzutowało na gospodarki innych państw), znowu zaczęli kupować papiery wartościowe. W?konsekwencji druga część tygodnia na giełdach światowych przyniosła mocne zwyżki, dzięki czemu cały poprzedni tydzień, mimo kiepskiego początku, okazał się całkiem udany dla inwestorów, w tym z rynków wschodzących.
Z tego grona, podobnie zresztą jak i tydzień wcześniej, najlepiej prezentowały się parkiety z Europy Środkowo-Wschodniej. W tej grupie na wyróżnienie zasługiwała giełda moskiewska, gdzie można było zarobić średnio prawie 3,6 proc. Rosnącemu zainteresowaniu akcjami notowanymi na rosyjskiej giełdzie sprzyjały zwyżki (do najwyższego poziomu od ponad trzech miesięcy)?cen ropy naftowej. Spółki z sektora surowcowego, w tym paliwowego, mają istotny wpływ na tamtejszy parkiet.
Solidnie, zyskując blisko 3 proc., radziła sobie też giełda w Pradze, która odrabiała czerwcowe straty spowodowane zmianami w rządzie wymuszonymi aferą korupcyjną. Inwestorów do kupowania czeskich akcji nie były w stanie zniechęcić nawet dane o większym, niż oczekiwano spadku produkcji przemysłowej w maju. Ten segment czeskiej gospodarki skurczył się o 2,2 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
Znacznie lepiej prezentowały się analogiczne dane z Rumunii. W maju produkcja przemysłowa w tym kraju zwiększyła się wobec kwietnia aż o 10,7 proc. Analitycy zakładali 1,9-proc. zwyżkę. Zaskakująco dobry odczyt zachęcił inwestorów do kupowania akcji w Bukareszcie. Tamtejsza giełda zyskała w skali tygodnia 2,6 proc.