Ponad 4-proc. zwyżka indeksu MSCI EM sprawiła, że inwestorzy z rynków wschodzących będą wspominali poprzedni tydzień wyjątkowo ciepło. Tym bardziej że był to drugi z rzędu ty dzień mocnych wzrostów. Od lokalnego dołka z 28 sierpnia indeks śledzący zachowa nie się parkietów emerging markets podskoczył już o prawie 9,3 proc.
Przyczyną dynamicznych zwyżek w ciągu pięciu ostatnich sesji (najmocniej indeksy rosły w pierwszej części tygodnia) były informacje o zażegnaniu groźby wojny w Syrii. Mediacja Rosji sprawiła, że Baszar al-Asad, syryjski dyktator, zgodził się poddać kontroli chemiczny arsenał, co sprawiło, że Ameryka nie odstąpili od pomysłu zbrojnej interwencji.
Paradoksalnie Rosjanie, choć swoim zaangażowaniem w rozwikłanie konfliktu na Bliskim Wschodzie zasłużyli na wdzięczność światowe go społeczeństwa, nie wyszli na tym najlepiej. Ropa naftowa, która pod koniec sierpnia mocno drożała z powodu obaw, że ewentualna wojna przełoży się na spadek produkcji tego surowca, zaczęła tracić na wartości i od lokalnego szczytu potaniała już o ok. 4 proc. Miało to negatywny wpływ na notowania spółek związanych z tą branżą, które mają dominujący wpływ na giełdę rosyjską. Dlatego w poprzednim tygodniu by ła ona najgorszym miejscem do inwestowania spośród wszystkich giełd rozwijających się. Straciła 0,7 proc. Na minusie finiszowała też giełda brazylijska, na której spółki surowcowe również mają bardzo wiele do powiedzenia. Ty dzień wcześniej oba parkiety były jednak lidera mi zwyżek, zatem ostatnie, niewielkie zresztą spadki nie były tak bolesne dla inwestorów. Pozostałe rynki emerging markets radziły sobie znacznie lepiej. W gronie najlepszych giełd znalazła się giełda warszawska. Na naszym rynku dodatkowym bodźcem do kupowania akcji było rozwikłanie zagadki, na czym będzie polegała re forma OFE. Od piątku 6 września papiery spółek notowanych w Warszawie bardzo gwałtownie zyskiwały na wartości. W ciągu pięciu dni podrożały średnio o 9 proc.
Dzięki temu, nawet uwzględniając 1-proc. spadki z ostatniego piątku, bilans poprzedniego tygodnia na GPW był zdecydownie nieudany. Rodzimi gracze zarobili średnio ponad 6 proc.Jeszcze wyższe zyski (6,55 proc.) można było osiągnąć na giełdzie w Stambule. Również w tym przypadku, oprócz wątku syryjskiego, do gromadzenia akcji tureckich spółek zachęcały wiadomości o lokalnym znaczeniu. W poniedziałek poznali lepsze niż oczekiwano dane o produkcji przemysłowej. W lipcu była o 4,6 proc. wyższa niż rok wcześniej. Miesiąc wcześniej tempo wzrostu wynosiło 4,2 proc. Jego przyspieszenie potwierdza, że wcześniejsza zadyszka tureckiej gospodarki, na którą dodatkowo nałożyły się zamieszki społeczne, to już historia. Potwierdziły to również wtorkowe dane o PKB w II kwartale. Analitycy zakładali 3,5-proc. zmianę w porównaniu z poprzednim rokiem. Tymczasem gospodarka powiększyła się aż o 4,4 proc. Kwartał wcześniej tempo wzrostu wynosiło 3 proc.
Bardzo przyzwoicie, zresztą drugi już tydzień z rzędu, zyskując 4,5 proc., prezentowała się też giełda w Szanghaju. Również w tym przypadku stymulująco na popyt na papiery chińskich przedsiębiorstw wpływa ły informacje makroekonomiczne. Właściwie wszystkie prezentowa ne w ostatnich dniach dane o kondycji lokalnej gospodarki okazały się lepsze, niż zakładano. Największe wrażenie na inwestorach zrobiła informacja, że w sierpniu produkcja przemysłowa w Chinach była o 10,4 proc. większa niż rok wcześniej. W lipcu wskaźnik wynosił 9,7 proc.