Pozytywny finał środowych notowań na giełdzie nowojorskiej, gdzie indeksy Dow Jones i S&P500 ustanowiły rekordy wszech czasów a Nasadaq wspiął się na najwyższy poziom od 13 lat poprawiły sentyment na światowych rynkach finansowych. Swoją cegiełkę dołożyli też Japończycy, którzy w nocy naszego czasu pochwalili się lepszymi niż zakładano danymi o sprzedaży detalicznej. W październiku była i 2,3 proc. wyższa niż rok wcześniej. Analitycy obstawiali 2,2-proc. zwyżkę. W reakcji giełda w Tokio zyskała dzisiaj 1,8 proc. Na solidnych plusach były też inne parkiety azjatyckie.
W Europie na głównych giełdach nastroje były już nieco bardziej stonowane. Parkiet paryski zaczął na minimalnym minusie ale szybko wyszedł nad kreskę. Giełda niemiecka rosła o 0,15 proc. a brytyjska o 0,05 proc.
Podobnie mieszane nastroje panowały w Warszawie. WIG zaczął dzień od poziomu 54679,05 pkt. czyli takiego samego, jak zakończył środowe notowania. WIG 20 malał o 0,07 proc. do 2588,5 pkt. a WIG 30 o symboliczne 0,02 proc. do 2728,38 pkt. Po kilku minutach wszystkie indeksy były już po zielonej stronie. Zwyżki były jednak śladowe. Napędzały je drożejące po ponad 1 proc. PGNiG, które dzień wcześniej przewodziło spadkom i Pekao. Kiepsko, tracąc po 0,9 proc, wypadały za to GTC i Kernel.
Z mniejszych firm dobrze, zyskując 1,8 proc., prezentował się na starcie Boryszew. Zwyżce towarzyszyło wzmożone zainteresowanie inwestorów mierzone wolumenem akcji, które zmieniły właściciela. Jeszcze lepiej, drożejąc blisko 3 proc., prezentował się Polnord, który kontynuuje zwyżki zapoczątkowane kilka dni temu.
Po pierwszych 10 minutach obroty w Warszawie przekraczały niewiele ponad 10 mln zł. To stanowi zapowiedź, że cała dzisiejsza sesja może upłynąć pod znakiem niewielkich wahań indeksów, którym towarzyszyły będą niskie obroty. Na rynkach finansowych brakować będzie bowiem inwestorów ze Stanów Zjednoczonych, którzy dzisiaj koncentrować się będą na jedzeniu indyków i celebrowaniu Święta Dziękczynienia. Z kolei jutro ruszą masowo do sklepów bo rusza sezon świątecznych zakupów. W tej sytuacji znaczna część graczy już w środę wyłączyła swoje komputery i wróci do nich dopiero w poniedziałek rano.