Po emocjach jakie inwestorom dostarczyła poniedziałkowa sesja, również we wtorek gracze nie mogli narzekać na nudę. WIG20 rozpoczął dzień od 0,3 – proc. wzrostu i znów realne stało się przebicie psychologicznej bariery 2500 pkt. Długo na to nie trzeba było czekać. Popyt systematycznie bowiem pokonywał kolejne przeszkody. Zdecydowanie słabiej radziły sobie jednak średnie i małe firmy, które przez cały dzień borykały się z przeceną. WIG20 nie zwracała jednak na to uwagi. Do godziny 15 akcjonariusze największych spółek mogli spokojnie patrzeć na rosnące zyski. Wtedy jednak pojawił zgrzyt.

Zaczęło się od publikacji nie najlepszych danych makroekonomicznych. Rozczarowały przede wszystkim informacje z amerykańskiej gospodarki. Spadł m.in. indeks aktywności sektora przetwórczego w regionie Chicago (Chicago PMI) do 60,5 pkt. we wrześniu, wobec 64,3 pkt. w sierpniu. Negatywnie zaskoczył także odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board. We wrześniu wyniósł on 86 pkt podczas gdy miesiąc wcześniej było to 93,4 pkt. W połączeniu ze spadkowym początkiem dnia na rynku amerykańskim podaż miała argumenty by przejść do ofensywy na naszym rynku. W efekcie na godzinę przed końcem notowań widmo przeceny zajrzało w oczy również największym spółkom. Wtorkowa sesja była jednak wyjątkowa. Był to ostatni dzień kwartału, a to często wiąże się ze zjawiskiem „strojenia okien". Fundusze wykorzystują ten czas na podnoszenie cen akcji, żeby na koniec miesiąca pochwalić się jak najwyższą wyceną jednostek uczestnictwa. Wydarzenia wtorkowej sesji idealnie wpisują się w ten scenariusz. WIG20 w ostatnim fragmencie notowań wykonał kolejny zwrot i zaczął mocno zyskiwać na wartości. Ostatecznie zakończył notowania na poziomie 2500 pkt. Oznacza to wzrost o 0,6 proc. Gorzej poradziły sobie średnie i małe firmy. WIG50 stracił 0,16 proc. zaś WIG250 0,12 proc. Warto jednak pamiętać, że wrzesień był udany dla tych indeksów. O sporej aktywności funduszy podczas wtorkowej sesji świadczyć mogą także obroty. Na naszym rynku wyniosły on prawie 1,1 mld zł.

Wzrostami kwartał kończyły także inne rynki. Niemiecki DAX w momencie zamknięcia notowań w Warszawie zyskiwał niecałe 0,5 proc., zaś francuski CAC40 aż 1,5 proc.