Zasada nr 1 na chińskim rynku akcji?

Jeśli któryś z inwestorów martwi się z powodu najgorszego od globalnego kryzysu finansowego sezonu wyników spółek ma to świadczyć o niezrozumieniu reguł gry na parkietach Państwa Środka.

Publikacja: 30.04.2015 13:50

Zasada nr 1 na chińskim rynku akcji?

Foto: Bloomberg

Takie przynajmniej jest przesłanie indywidualnych graczy, którzy mają około 80-proc. udział w obrotach. Oni to właśnie sprawili, iż Shanghai Composite Index od połowy października zyskał 90 proc. mimo iż wyniki notowanych spółek rozminęły się prognozami najbardziej od sześciu lat i analitycy cięli swoje przewidywania w najszybszym tempie od 2009 roku.

Zagraniczni sceptycy to największe spośród 40 kluczowych giełd na świecie rozminięcie się prognoz zysków z kursami akcji traktują jako dowód, iż chiński byk zawędrował za daleko. Tymczasem drobni inwestorzy nie tracili animuszu i nadal kupowali akcje w rekordowym tempie w oczekiwaniu na mocniejsze stymulowanie koniunktury gospodarczej przez rząd.

- Obecnie inwestorzy zamiast fundamentów obstawiają politykę - wskazuje Alex Kong, dyrektor zarządzający Ample Capital.

Dla zagranicznych zarządzających, bardziej nawykłych do analizowania raportów finansowych niż zwyczajów chińskich graczy indywidualnych, rajd był bolesny. W marcu wycofali około 2,6 miliarda dolarów z trzech największych zagranicznych ETF naśladujących chińskie indeksy, a działo się to w okresie, kiedy Shanghai Composite poszybował w górę o 21 proc.

W ramach połączenia transakcyjnego między giełdami w Hongkongu In Szanghaju wciąż nie jest wykorzystywana dopuszczalna pula w wysokości 27,6 miliarda dolarów za jaką inwestorzy zagraniczni mogą nabyć akcje spółek z kontynentu.

- Jeśli inwestorzy kierowali się zasadami inwestowania w wartość mogli przestrzelić - twierdzi Hao Hong, strateg Bocom International Holdings w Hongkongu.

Zyski spółek z indeksu Shanghai Composite w 2014 roku o 2,7 proc. były w tyle za prognozami analityków. Wówczas oczekiwaniom nie sprostało 63 proc. firm. . Dotychczas opublikowane rezultaty finansowe za pierwszy kwartał 2015 roku są gorsze od przewidywań o 17 proc. Wprawdzie analitycy szacują, że w okresie najbliższych 12 miesięcy zyski zwiększą się o 28 proc., ale od połowy października 2014 prognozowane zyski na akcję obniżyli o 9 proc.

Dobrym przykładem ilustrującym skalę rozbieżności między ceną akcji a zyskami jest taki gigant jak Petrochina. We wtorek ten producent ropy, o kapitalizacji sięgającej ponad 400 miliardów dolarów, osiągnął najwyższy kurs intraday od 2009 roku po tym jak ogłosił, iż w pierwszym kwartale jego zysk spadł o 82 proc. do rekordowo niskiego poziomu. Wynik ten okazał się gorszy od prognoz.

Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem