Od grudnia użytkownicy aplikacji Uber Eats, która skupiała się na współpracy z restauracjami i dostarczała głównie posiłki, zyskają dostęp do robienia zakupów spożywczych. Firma współpracuje z platformą zakupów ekspresowych Lisek.App, dzięki czemu jej klienci zyskują dostęp do możliwości robienia zakupów spośród ponad 2,2 tys. produktów sklepu z dostawą nawet w 15 minut od momentu opłacenia. W ofercie znajdą się zarówno produkty spożywcze, jak i szeroki asortyment chemii gospodarczej, kosmetyków, akcesoriów elektronicznych oraz zabawek.
- Partnerstwo z Uber Eats to ważny krok w naszym rozwoju. Dzięki współpracy z firmami zajmującymi się dostawą jedzenia, mamy szansę dotrzeć do nowych odbiorców i zwiększyć rozpoznawalność naszej marki - mówi Michał Krowiński, współzałożyciel Lisek.App.
Czytaj więcej
Getir i Gorillas, liderzy sektora q-commerce, chciały wejść do Polski – tymczasem zwijają żagle. Branża ewidentnie złapała zadyszkę. Dla części graczy to moment, by umocnić pozycję.
Jak wynika z danych, Polacy polubili formę zakupów błyskawicznych składając ponad 2 miliony zamówień do października tego roku. Podobnie jak zamawianie jedzenia z dowozem, które stało się codziennością. Firmy podają w komunikacie, że usługa wystartowała w 2 dzielnicach Warszawy, a już wkrótce będą z niej mogli skorzystać mieszkańcy całej stolicy i innych miast w Polsce.
- Nasza misja to bycie platformą do zamawiania wszystkiego i rozwijanie usługi Uber Direct. Już teraz na naszych zachodnich rynkach można zrealizować nawet najbardziej nietypowe zamówienie, niezależnie od tego czy chodzi o ładowarkę do smartfona, czy śrubokręt. A wszyscy wiemy, że przed świętami takie przedmioty po prostu nagle stają się potrzebne - mówi Michał Dubisz, dyrektor generalny Uber Eats.