O ile w ocenie BCC tempo zawierania umów o unijne dotacje jest zadowalające o tyle szybkość wydawania pieniędzy pozostawia wiele do życzenia. - Miesięcznie kontraktujemy 2,3 proc., a wydajemy 0,67 proc. funduszy unijnych na lata 2007-2013. Gdyby takie tempo wykorzystywania pieniędzy z UE utrzymywało się w kolejnych miesiącach, to zawieranie umów zakończylibyśmy w sierpniu 2012 r., a wydatki w sierpniu 2021 r. - tłumaczy Jerzy Kwieciński, ekspert BCC.
- Oznacza to, że zamiast wydawać 1 mld zł miesięcznie powinniśmy wydawać 4,5 mld zł - dorzuca dodając, że wydatki tego rzędu zostały osiągnięte we wrześniu br. i mogą zostać osiągnięte w październiku. Według ekspertów BCC wysiłki związane z funduszami unijnymi powinny się teraz koncentrować na wydatkach, bo poziom zawartych umów przekroczył już ogółem 50 proc. budżetu na lata 2007-2013 i najpewniej z końcem roku będzie to 60 proc., a większość umów zostanie podpisana do końca 2012 r. Poziom 60 proc. osiągnął już prawie program "Innowacyjna gospodarka" kierowany głównie do firm.
- W praktyce dotacje dla przedsiębiorstw już się wyczerpały - mówi Kwieciński. Ponad 50 proc. umów podpisano też w "Kapitale ludzkim", który jest drugim po "Pomocy technicznej" programie, który generuje najwyższe wydatki. BCC zwraca też uwagę na sprawne wdrażanie funduszy przez regiony, które robią to szybciej niż administracja centralna. W ocenie BCC potwierdza to słuszność przekazania 1/4 środków na lata 2007-2013 do dyspozycji województw.
Zdaniem BCC większą wagę należy przyłożyć do realizacji inwestycji kluczowych, w szczególności w sektorach kolejnictwa i energetyki na poziomie krajowym oraz gospodarki elektronicznej zarówno w programach krajowych, jak i regionalnych. - Jeżeli nie dojdzie do przyśpieszenia tych inwestycji należy się spodziewać przesunięć pieniędzy na inne cele - prognozuje Kwieciński. Jego zdaniem problemy w tych dziedzinach wynikają z braku sprawności instytucjonalnej oraz skali i specyfiki tych inwestycji.
Z projektami współfinansowanymi przez Unię wiąże się zapewnienie wkładu własnego, co w ocenie BCC staje się powoli problemem, a może wręcz zahamować te inwestycje. Z szacunków BCC wynika, że wkład krajowy do projektów unijnych wynosi średnio 30 proc. i choć procent ten maleje to trzeba zakładać, że do 2015 r. jako kraj musimy wyłożyć 100 mld zł, z czego 50 mld zł ma pochodzić z budżetu państwa. - Oznacza to, poważny problem w związku z narastającym deficytem budżetu państwa - alarmuje Marek Goliszewski, prezes BCC. Z szacunków jego organizacji wynika, że w 2010 r. potrzeba 14 mld zł, a w kolejnych latach po 25 mld zł.