Prezes PARP: wypłacamy firmom 20 mln zł dziennie

Organizując konkursy o dotacje dla firm w tym roku unikamy luki finansowej pomiędzy obecnym, a przyszłym budżetem Unii - przekonuje Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości

Publikacja: 22.07.2013 05:00

Prezes PARP: wypłacamy firmom 20 mln zł dziennie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Spodziewała się pani, że podział unijnych dotacji będzie tak trudny?

Nie oceniam go jako trudny. Wszystkie trzy programy operacyjne, którymi się zajmujemy, w tym najbardziej interesującą przedsiębiorców "Innowacyjną gospodarkę" realizujemy w stabilnym tempie. Nie doświadczyliśmy większych zawirowań. Od 2009 r. przekazujemy sukcesywnie dotacje dla firm i instytucji otoczenia biznesu i odpowiednie słupki rosną tak jak tego oczekiwaliśmy.

Może tempo jest stabilne, ale chyba nie spodziewaliście się, że jeszcze w 2013 r. będziecie mieli do rozdysponowania prawie 2 mld zł?

To że mamy pieniądze jeszcze w tym roku nie oznacza, że wcześniej nie wydaliśmy wszystkiego choć mieliśmy to zrobić. Od początku planowaliśmy, że będziemy organizować po 2-3 konkursy o dotacje dla firm rocznie w ramach każdego z działań. To nawet dobrze, że w tym roku, kiedy w większości granty dla firm się już wyczerpały my wciąż mamy pieniądze dla przedsiębiorstw i możemy nimi zasilić gospodarkę. W ten sposób unikamy luki finansowej pomiędzy obecnym, a przyszłym okresem unijnego finansowania. Poza tym w przypadku najpopularniejszych dotacji rozdzielanych przez nas z „Innowacyjnej gospodarki" czyli grantów na nowe inwestycje o wysokim potencjale pojawiły się oszczędności i sami zabiegaliśmy o organizację dodatkowego konkursu, aby pieniądze do gospodarki trafiły za pośrednictwem naprawdę innowacyjnych projektów inwestycyjnych. Do dziś podpisaliśmy umowy o dofinansowanie unijne na 27,9 mld zł. To 90 proc. pieniędzy z Brukseli, którymi dysponujemy jako agencja. Na pozostałe rodzaje dotacji, poza tymi o które trwają jeszcze konkursy, mamy już w większości zatwierdzone listy rankingowe.

Ale przecież planowaliście zakończenie podziału dotacji dla firm wcześniej?

Część pieniędzy chcieliśmy przekazać dość szybko, a w przypadku innych od dawna planowaliśmy konkursy jeszcze w tym roku. Trzymamy się harmonogramu. Poza tym najważniejsze z punktu widzenia Komisji Europejskiej jest to żeby miarowo wydawać przyznane nam jako krajowi pieniądze z polityki spójności. Na koniec tego roku bezpieczny poziom wydatków dla Polski założono na poziomie 56 proc. całej puli jaką przyznano nam na lata 2007-2013. Chodzi o wszystkie programy operacyjne, a my w agencji już teraz w połowie roku w programie „Innowacyjna gospodarka" osiągnęliśmy 51 proc., w „Kapitale ludzkim" 60 proc. i w programie „Rozwój Polski Wschodniej" 50 proc. Wymagany do końca roku limit jest bardzo realny do osiągnięcia. Oczywiście jeśli nie zdarzy się coś nieprzewidywalnego. Pamiętajmy, że pracujemy z przedsiębiorcami – projekty realizowane są na rynku. Miarowe wydatki są też korzystne z punktu widzenia budżetu państwa. Nie możemy przecież wydać wszystkiego w jednym roku tym bardziej, że do dotowanych projektów dokładamy środki krajowe. Poza tym budżet państwa prefinansuje te inwestycje.

Podpisuje się pani zatem pod stwierdzeniem minister rozwoju regionalnego, która zapewnia, że nie stracimy ani jednego euro z okresu 2007-2013?

Kończyłam w PARP poprzedni unijny okres budżetowy z lat 2004-2006 i rzeczywiście w agencji nie straciliśmy ani jednego euro. Wydaliśmy wszystko, choć umowy zawieraliśmy do ostatniej chwili i płaciliśmy w ostatnich możliwych terminach. „Walka" trwała do ostatniego dnia, bo chodziło o projekty z list rezerwowych. Takie podejście będziemy stosować i teraz. To wymaga bardzo sprawnego zarządzania środkami, monitorowania programów co czynią wszystkie właściwe instytucje. Trzeba też elastycznie przesuwać pieniądze i podpisać nieco więcej umów o dofinansowanie niż wynika to z dostępnego budżetu. Jako PARP rekomendujemy właśnie tzw. nadkontraktację, którą można porównać do tzw. overbookingu w hotelach. Chodzi o to żeby ustrzec się przed oszczędnościami pojawiającymi się w trakcie realizacji inwestycji i już wcześniej podpisać umowy na te pieniądze. Nadkontraktacja dobrze sprawdziła się w okresie 2004-2006.

Podpisanie umów na sumę większą niż dysponujecie ustrzeże was przed ryzykiem nie rozdysponowania pełnej puli, ale co z rozliczeniami projektów szczególnie tych internetowych realizowanych przez młodych początkujących przedsiębiorców?

Sławne e-dotacje rozliczamy już piąty rok. Zdarzają się oczywiście przypadki, że przedsiębiorcy rezygnują z dotacji lub my jako agencja rozwiązujemy umowy o dofinansowanie, ale część e-projektów już zakończono, rozliczono i nie mam tu większych obaw. Obawiam się raczej tego, że część przedsiębiorców będzie miała problem z osiągnięciem wskaźników projektowych, ale to dotyczy nie tylko e-projektów, ale wszystkich dotowanych przedsięwzięć.

I co w takich przypadkach?

Stosujemy podejście indywidualne. Badamy jakie były przyczyny nie osiągnięcia wskaźników. Jeżeli przedsiębiorca wykaże, że chodzi o przyczyny rynkowe, obiektywne, a projekt jest wartościowy to robimy wszystko, aby firma mogła go zrealizować i rozliczyć. Co do rozliczeń to dziennie wypłacamy firmom 20 mln zł.

Agencja rozdzieliła już mnóstwo pieniędzy z Unii. Które dotacje uznaje pani za szczególnie wartościowe?

Na szczególną uwagę zasługują wdrożenia innowacyjne realizowane przez przedsiębiorców. Dotacja z PARP nie przewyższa tu 45 proc. wartości projektu. Oznacza to, że dotacje te działają mobilizująco na projektodawców, którzy uzupełniają własne zasoby finansowe dotacją. W efekcie powstają bardzo ciekawe projekty. Wartościowe jest też wsparcie rozwoju instytucji otoczenia biznesu. W efekcie mamy dziś zróżnicowany sektor organizacji, który dysponuje znacznymi zasobami kadrowymi, majątkowymi i finansowymi. W najnowszym naszym badaniu zidentyfikowaliśmy m.in. 40 parków i 29 inkubatorów technologicznych, 69 centrów transferu technologii oraz 68 funduszy kapitału zalążkowego. Łącznie jest to 206 instytucji, które pełnią istotną rolę w procesie dyfuzji technologii oraz wspierania rozwoju innowacyjnej przedsiębiorczości. Ośrodki te stanowią 36 proc. wszystkich zidentyfikowanych w 2012 r. instytucji otoczenia biznesu w Polsce.

Mamy takie zaplecze, a w ostatnim unijnym rankingu innowacyjności spadliśmy na czwarte miejsce od końca?

W jednej z naszych publikacji przeanalizowaliśmy dokładnie metodologię tworzenia rankingów, bo niezależnie kto je przygotowuje mają one niezwykle głośny odzew, szczególnie w mediach.

Ale w tym przypadku mówimy o oficjalnym rankingu Komisji Europejskiej...

Oczywiście chciałabym, abyśmy byli liderami innowacji. Jednak jak rozbierzemy ranking komisyjny na części, a składa się on z dwudziestu pięciu składników, to w przypadku jednych wypadamy lepiej, a innych gorzej np. wydatki na badania i rozwój nam wzrosły, dobrze stoimy z tzw. kapitałem ludzkim. Spadła nam jednak liczba zagranicznych doktorantów i to już ciągnie nas w dół zestawienia. Dobrze przyswajamy nowe technologie, ale kuleje współpraca nauki z biznesem. Kto jest na czele rankingu UE? Szwecja, Niemcy, Dania i Finlandia. Nie mówiąc nawet o pierwszej trójce spójrzmy na czwartą Finlandię. Trudno jest nam się z nią mierzyć, bo to kraj o wieloletniej kulturze innowacji. A my jesteśmy państwem na dorobku, które dopiero od kilku lat tworzy fundamenty systemu rozwoju innowacji. Nie spodziewajmy się, że inwestując w innowacje przez ostatnie kilka lat za unijne euro wyprzedzimy Finów, którzy inwestują w nie od lat kilkudziesięciu. Efekty obecnych naszych działań będą widoczne za kilka lat. Poza tym innowacje to cały sprzężony system. Dlatego mówię o instytucjach otoczenia biznesu. Musimy budować podstawy.

A co dotacjami dla firm po 2013 r.?

Trzeba się zastanowić jakie są dziś potrzeby przedsiębiorców i gospodarki, jakie są luki finansowe i gdzie te instrumenty czyli de facto interwencja publiczna mają zadziałać. Pomoc powinna trafić tam gdzie szwankuje rynek lub do branż i sektorów, które chcemy specjalnie wspierać. Wszystko to powinno posłużyć podniesieniu konkurencyjności i innowacyjności gospodarki. Zaobserwowaliśmy podział firm na 3 grupy, co oznacza różne tempo rozwoju i różne potrzeby. W PARP chcemy się skupić na firmach o największym potencjale wzrostu także na rynkach międzynarodowych. Te firmy generują najwięcej miejsc pracy i już na starcie ich działanie przybiera charakter globalny. Nie zapominamy też jednak o firmach, które mają problemy z bieżącym funkcjonowaniem. Dla nich potrzebne są jednak inne instrumenty, które wyzwolą ich potencjał rozwojowy.

Rozmawiał Artur Osiecki

Spodziewała się pani, że podział unijnych dotacji będzie tak trudny?

Nie oceniam go jako trudny. Wszystkie trzy programy operacyjne, którymi się zajmujemy, w tym najbardziej interesującą przedsiębiorców "Innowacyjną gospodarkę" realizujemy w stabilnym tempie. Nie doświadczyliśmy większych zawirowań. Od 2009 r. przekazujemy sukcesywnie dotacje dla firm i instytucji otoczenia biznesu i odpowiednie słupki rosną tak jak tego oczekiwaliśmy.

Pozostało 95% artykułu
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży