Ostatni w 2013 r. konkurs o dotacje na inwestycje firm

Od dziś przedsiębiorcy mogą składać wnioski do PARP o dotacje na innowacyjne inwestycje. Do wzięcia jest 500 mln zł. To ostatni konkurs w tym roku.

Aktualizacja: 05.11.2013 00:14 Publikacja: 04.11.2013 04:00

Ostatni w 2013 r. konkurs o dotacje na inwestycje firm

Foto: Bloomberg

Rok temu w listopadzie przedsiębiorcy ani ich doradcy nie spodziewali się, że w 2013 r. spotka ich miła niespodzianka i zostaną reaktywowane najpopularniejsze dotacje z programu „Innowacyjna gospodarka", rozdzielane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Chodzi o granty na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym, których pierwotny budżet (nieco ponad 6 mld zł) rozszedł się w zaledwie trzech konkursach w latach 2008–2009.

Jednak w grudniu 2012 r. było już wiadomo, że w „Innowacyjnej gospodarce" są oszczędności i resort rozwoju regionalnego zdecydował o reaktywacji tych grantów, o czym – jako pierwsza, również w grudniu 2012 r. – informowała „Rz". Pierwszy i – jak wtedy uważano jedyny w tym roku – konkurs o te dotacje odbył się na przełomie maja i czerwca. PARP, dysponując budżetem 850 mln zł, otrzymała wnioski na 3,5 mld zł.

Potem, czego chyba nikt poza urzędnikami się nie spodziewał, PARP zapowiedziała jeszcze drugi konkurs o te granty z budżetem 500 mln zł. Nowelizowane są teraz rozporządzenia ministra rozwoju tak, aby Agencja mogła zawierać umowy o dofinansowanie do połowy przyszłego roku. Dziś rusza drugi konkurs.

Tylko na inwestycje

– Mimo obaw wyrażanych przez przedsiębiorców i ich doradców, że w latach 2012–2013 nie będą się odbywały nabory na projekty firm, wciąż organizujemy konkursy w  programie „Innowacyjna gospodarka". Przykładem jest dodatkowy konkurs na nowe inwestycje o wysokim potencjalne innowacyjnym prowadzony przez PARP – mówi „Rz" Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego.

– To kolejna runda udowadniająca, że jak trzeba wydać środki unijne, to najlepszą metodą jest konkurs o dotacje na nowe inwestycje. To już i aż druga edycja tego instrumentu w tym roku – komentuje Michał Gwizda, partner w firmie doradczej Crido Taxand.

– Szkoda tylko, że kolejny raz zabrakło woli, aby umożliwić również dużym firmom wystartowanie o te dotacje – dodaje, nawiązując do zmian, które wyeliminowały duże firmy z ubiegania się o granty.

Wyśrubowane warunki

To niejedyna zmiana. – Tym razem poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko, zarówno jeśli chodzi o poziom innowacyjności, jak i fakt, że projekty muszą być gotowe do realizacji, co akurat nie dziwi, zważywszy, jak mało czasu zostało na ich ukończenie i rozliczenie – mówi „Rz" Mirosław Marek, wiceprezes firmy doradczej DGA. Jak tłumaczy, tym razem chodzi o nowe produkty, których nie ma na rynku, i o wymóg posiadania wyłącznych praw do stosowania nowych technologii.

– Wydaje mi się, że ta edycja konkursu bardzo przypomina od strony koncepcyjnej to, co będzie nas czekało w obszarze finansowania przedsiębiorczości w latach 2014–2020 – prognozuje Marek, przypominając, że tak jak w pierwszym tegorocznym konkursie, PARP przy ocenie projektów skorzysta z tzw. panelu ekspertów. To formuła oceny zakładająca, że zewnętrzni eksperci, np. z banków, spotkają się z przedsiębiorcami podczas przesłuchań, na których ci ostatni zaprezentują swe projekty i odpowiedzą na pytania.

– Jestem pewna, że przedsiębiorcy staną na wysokości zadania i złożą wiele dobrych projektów spełniających warunki dostępu do tych dotacji – uważa jednak wiceminister Wendel. – Projektów, które dostaną dofinansowanie, wcale nie musi być wiele. Przy tym budżecie może to być ich nawet tylko 20 – przewiduje wiceprezes DGA. Na wnioski firm PARP czeka do 29 listopada.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, a.osiecki@rp.pl

Instrument reaktywowany po trzech latach przerwy

Dotacje na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym to granty z burzliwą historią. Najpierw rozeszły się w zaledwie trzech konkursach (jednym w 2008 r. i dwóch w 2009 r.) i dopiero w tym roku firmy dostały kolejne dwie szanse. Z tych dotacji skorzystały m.in.: Curtis Healthcare, Biofarm, Famur, Trefl, PZL Mielec oraz Avio Polska (dzięki temu dofinansowaniu wytwarza podzespoły do silników Boeinga 747-8 – nowej wersji jumbo jeta). Konkurencja o te granty zawsze była mordercza, wiele firm odeszło z kwitkiem, chociaż za projekty otrzymały 97 na 100 pkt. To również przy tych dotacjach przedsiębiorcy próbowali rozmnażać podobne przedsięwzięcia (tzw. sprawa sześcioraczków, czyli projektów z technologią HSPA+). Resorty rozwoju i gospodarki oraz PARP musiały się posiłkować dodatkowymi ekspertyzami, a ostatecznie sprawą zajęły się prokuratura i inne służby śledcze.

Rok temu w listopadzie przedsiębiorcy ani ich doradcy nie spodziewali się, że w 2013 r. spotka ich miła niespodzianka i zostaną reaktywowane najpopularniejsze dotacje z programu „Innowacyjna gospodarka", rozdzielane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Chodzi o granty na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym, których pierwotny budżet (nieco ponad 6 mld zł) rozszedł się w zaledwie trzech konkursach w latach 2008–2009.

Jednak w grudniu 2012 r. było już wiadomo, że w „Innowacyjnej gospodarce" są oszczędności i resort rozwoju regionalnego zdecydował o reaktywacji tych grantów, o czym – jako pierwsza, również w grudniu 2012 r. – informowała „Rz". Pierwszy i – jak wtedy uważano jedyny w tym roku – konkurs o te dotacje odbył się na przełomie maja i czerwca. PARP, dysponując budżetem 850 mln zł, otrzymała wnioski na 3,5 mld zł.

Pozostało 81% artykułu
Fundusze europejskie
Polska może stracić duże środki z funduszy unijnych. KE wykryła nieprawidłowości
Fundusze europejskie
KPO: do Polski wpłynął największy jak dotąd przelew z UE
Fundusze europejskie
KE zaakceptowała pierwszy wniosek Polski o płatność z KPO. „Czekamy na przelew”
Fundusze europejskie
Wsparcie w biegu po unijne miliardy
Fundusze europejskie
Nadciąga 28 mld euro z KPO dla energetyki. Na co pójdą pieniądze?
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?