„Rozwój Polski wschodniej" to program kierowany do pięciu najbiedniejszych polskich województw. Chodzi o Lubelskie, Podkarpackie, Podlaskie, Świętokrzyskie i Warmińsko-Mazurskie. Jego budżet to 2,67 mld euro, z czego 2,27 mld euro to wkład unijny. Pieniądze z Brukseli mają zniwelować lukę rozwojową pomiędzy tymi a pozostałymi województwami, jak również innymi regionami europejskimi, bo kiedy Polska w 2004 r. wchodziła do UE, były to również najbiedniejsze regiony w Unii. Dotychczas zawarto umowy na 61 proc. budżetu przeznaczonego dla tej piątki. Jak rozłożyły się te pieniądze?

Najwięcej ludzi, najwięcej dotacji

Najwięcej pieniędzy, bo prawie 1,7 mld zł, zakontraktowała dotychczas Lubelszczyzna, która jest najludniejsza (2,15 mln osób). 500 mln zł mniej trafi na Podkarpacie, a najmniej – 943 mln zł na Podlasie, gdzie jest najmniej mieszkańców (1,18 mln). Jeśli jednak przeliczy się dotacje na mieszkańca, to właśnie ten region pozyskał najwięcej na osobę (793 zł). Drugie jest Lubelskie z wynikiem 788 zł,  a ostatnie Podkarpackie  (569 zł). – Środki z programu „Rozwój Polski wschodniej" w miarę równomiernie trafiają do regionów – mówi „Rz" Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. Zgadza się z tym Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju, przypominając, że 90 proc. pieniędzy z tego programu jest wydawane na tzw. projekty kluczowe, a tylko 10 proc. jest rozdzielanych w konkursach. – Różnice nie są duże. Warto zwrócić uwagę na aktywność uczelni – wskazuje ekspert. Uczelnie podpisały umowy na 100 proc. przewidzianych dla nich środków. 60 proc. pieniędzy już wydały. Realizowanych jest 26 inwestycji z zakresu budowy lub modernizacji bazy dydaktycznej i laboratoriów. Dwie inwestycje już zakończono (Politechnika Lubelska i Uniwersytet Medyczny w Lublinie). – Te projekty będą procentować w przyszłości – podkreśla Kwieciński.

Potrzebna kontynuacja

– W tym programie najważniejsza jest komplementarność i równomierne rozlokowanie inwestycji, bo to program dla całego makroregionu, a nie jednego czy dwóch województw – mówi „Rz" Waldemar Sługocki, poseł PO, wcześniej wiceminister rozwoju. Podkreśla, że chodzi o to, aby umiejętnie rozłożyć  inwestycje drogowe, telekomunikacyjne i te z zakresu pozostałej infrastruktury. Do tego przyczyniają się wspólne projekty (np. trasy rowerowe), w przypadku których zawarto umowy na 310 mln zł. Jednak najważniejszym wspólnym przedsięwzięciem jest budowa sieci szerokopasmowego Internetu. To największy projekt telekomunikacyjny dotowany przez Unię, wart prawie 1,5 mld zł, który obejmie zasięgiem 8 mln mieszkańców i 300 tys. przedsiębiorców z Polski wschodniej. Kilka tygodni temu na jego realizację zgodziła się Komisja Europejska.

– Efekty programu są dostrzegalne i przynoszą konkretne korzyści. Moim zdaniem dowodzi to potrzeby funkcjonowania tego programu również po 2013 roku – podkreśla Protas.