Kurczy się przestrzeń dla aktywistów. Smutny raport HFPC

Helsińska Fundacja Praw Człowieka przyjrzała się utrudnieniom, jakie spotkały organizacje pozarządowe w latach 2015–2022 w Polsce.

Publikacja: 19.12.2022 20:18

Kurczy się przestrzeń dla aktywistów. Smutny raport HFPC

Foto: Adobe Stock

Dokument „Presja i mobilizacja” rozpoczyna się od smutnej konkluzji, że z 138 tys. podmiotów trzeciego sektora w naszym kraju tylko 2 proc. zajmuje się monitorowaniem instytucji publicznych oraz działalnością na rzecz praw człowieka i demokracji. Pierwsza część dotyczy „presji” wywieranej na tego typu organizacje przez władze publiczne w ostatnich latach. Składało się na nią pięć podstawowych elementów: kampania oszczerstw wobec organizacji pozarządowych i samych aktywistów, ograniczanie współpracy z trzecim sektorem (głównie konsultacji publicznych), ograniczenia w finansowaniu, zmiany prawne utrudniające działalność NGO oraz przemoc fizyczna wobec aktywistów i protestujących (ze strony policji, ale także np. osób, którym nie podobały się marsze równości).

Do kategorii pierwszej, oprócz nieprzychylnych materiałów w publicznych w prorządowych mediach, można zaliczyć też różnego rodzaju działalność typu SLAPP, czyli wszczynanie postępowań cywilnych i karnych w celu uciszenia aktywistów podnoszących publicznie daną kwestię – np. postępowania wykroczeniowe wobec uczestników manifestacji (zakończone zwykle uniewinnieniem lub umorzeniem) albo groźba pozwu wobec NGO za... krytyczną opinię do projektu w konsultacjach.

Czytaj więcej

NGO ujawnią swoje finanse

Te ostatnie, jak wskazano w raporcie, są coraz bardziej ograniczane i obchodzone, czy to przez składanie projektów rządowych jako poselskich, niedopuszczanie do udziału w komisjach i zabrania głosu przedstawicieli NGO, czy też zmianę składu Rady Ochrony Przyrody po jej protestach ws. Puszczy Białowieskiej.

Największe znaczenie miały utrudnienia w finansowaniu NGO (gdyż wciąż środki publiczne krajowe i zagraniczne to ponad 60 proc. dochodów trzeciego sektora), polegające m.in. na utworzeniu Narodowego Instytutu Wolności czy wstrzymaniu na półtora roku funduszy dla organizacji walczących o prawa cudzoziemców. Nie udało się natomiast wprowadzenie wymogów informowania przez NGO, w jak dużym stopniu są finansowane z zagranicy (podobne prawo działa w Rosji i na Węgrzech).

Wśród licznych ograniczeń prawnych wskazano m.in. ograniczenie działalności NGO w szkołach w ramach lex Czarnek, zakaz udziału w zgromadzeniach w czasie Covid-19, czy brak wstępu do strefy przygranicznej w czasie stanu wyjątkowego.

Mimo to organizacjom pozarządowym udało się organizować pomoc humanitarną przy granicy z Białorusią, pomoc prawną dla zatrzymanych na protestach czy też zgłosić własną kandydatkę na stanowisko rzecznika praw obywatelskich.

Dokument „Presja i mobilizacja” rozpoczyna się od smutnej konkluzji, że z 138 tys. podmiotów trzeciego sektora w naszym kraju tylko 2 proc. zajmuje się monitorowaniem instytucji publicznych oraz działalnością na rzecz praw człowieka i demokracji. Pierwsza część dotyczy „presji” wywieranej na tego typu organizacje przez władze publiczne w ostatnich latach. Składało się na nią pięć podstawowych elementów: kampania oszczerstw wobec organizacji pozarządowych i samych aktywistów, ograniczanie współpracy z trzecim sektorem (głównie konsultacji publicznych), ograniczenia w finansowaniu, zmiany prawne utrudniające działalność NGO oraz przemoc fizyczna wobec aktywistów i protestujących (ze strony policji, ale także np. osób, którym nie podobały się marsze równości).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów