W Salonie „Rzeczpospolitej" dyskutowano o sieci 5G i jej wpływie na rozwój kraju. W debacie podkreślano m.in., że rynek usług telekomunikacyjnych w Polsce jest bardzo konkurencyjny, ale jednak nie wszędzie.
– Rynek jest bardzo konkurencyjny, ale w małych miejscowościach ta konkurencyjność nie jest tak duża. Tam ARPU (z ang. average revenue per user – średni przychód na użytkownika – przyp. red.) jest niższy – powiedział na starcie rozmowy Wojciech Kamieniecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. – Sieć 5G sama w sobie nie jest celem. To platforma do przenoszenia usług, które powodują zmiany cywilizacyjne. Bez równomiernego rozprowadzenia tej sieci w całym kraju nie dokonamy zmiany cywilizacyjnej – tłumaczył. – Konkurencja wymusi działanie, ale tam, gdzie jej zabraknie, w jakiejś formie będzie musiało działać państwo i finansować budowę. Myślę, że w Ministerstwie Cyfryzacji i innych resortach jest opracowywany plan, jak dopełnić sieć 5G, by to była jednolita platforma dla usług, które określą rozwój naszego kraju – dodał Wojciech Kamieniecki.
Wyzwania dla każdego
Dyskusja dotyczyła przede wszystkim wyzwań, jakie stoją przed wszystkimi uczestnikami rynku telekomunikacyjnego, regulatorami i władzami państwowymi. Podkreślano, że uruchomienie sieci 5G w Polsce jest jednak tylko kwestią czasu. – Dla mnie kwestia 5G jest tak naprawdę prosta. To najnowsza technologia w naszym sektorze. Kilkanaście lat temu zaczęliśmy od 2G, stopniowo dochodziliśmy 5G – mówił Jean-François Fallacher, prezes Orange Polska. – W tym roku w Barcelonie jak zwykle odbyło się spotkanie naszej branży i to co mnie uderzyło, to fakt, że są już telefony, urządzenia z 5G. Technologia już jest. W Orange ją testujemy. W przyszłym tygodniu ogłosimy testy w Warszawie – zapowiedział Fallacher. – Rynek w Polsce jest bardzo konkurencyjny. Jest czterech operatorów i można być pewnym, że walczymy o klientów i ktoś z nas wystartuje z 5G tak szybko, jak to możliwe – dodał prezes Orange Polska. – Następuje też eksplozja w użyciu danych. Zarówno u konsumentów indywidualnych, jak i firm. Zaletą 5G jest to, że możemy transportować dużo więcej danych przy niższych kosztach. Użycie spektrum jest bardziej efektywne niż w 4G – tłumaczył menedżer.
Paneliści na różne sposoby opisywali wyzwania łączące się z uruchamianiem tej technologii. – Problem sieci 5G jest złożony, jest złożony podwójnie. Z jednej strony musimy patrzeć na to, co chcemy dostarczyć społeczeństwu, przemysłowi czy systemom komunikacji pomiędzy urządzeniami. Z drugiej musimy patrzeć na rynek i możliwości zwrotu tej inwestycji – tłumaczył Wojciech Pytel, członek zarządu Polkomtelu. – Te dwa aspekty są różne. W tym pierwszym wyróżniłbym usługi o małym czasie opóźnienia i komunikacji między maszynami. Nie znamy jednak jeszcze modelu biznesowego w tych pierwszych grupach. W modelu usług dla klienta mamy bardzo niskie ARPU. Jesteśmy krajem, który ma najniższe ARPU w Europie. Ten zwrot jest narażony na ryzyko. A koszty tej inwestycji zależą od wielu czynników. To koszt częstotliwości, ilość stacji bazowych. To z kolei zależy od tego, czy zostanie zmieniony poziom promieniowania elektromagnetycznego. Policzyłem, że jest 17 instytucji rządowych, które będą miały wpływ na to, jak będzie wyglądać sieć. To niebanalny problem do zsynchronizowania. My chcemy inwestować, szukamy rozwiązań – zapewniał Wojciech Pytel.
Przedstawiciele operatorów zwracali też uwagę na problem obecnych rozwiązań prawnych. – 5G jest nieuniknioną ewolucją, którą operatorzy będą musieli przejść. Ale przy obecnych normach emisji nie da się tego zrobić. Są różne kategorie usług. Te kategorie powinny być osobno zaadresowane, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Oglądanie Netflixa nie wymaga takich poziomów bezpieczeństwa jak sieci dla służb czy energetyki – powiedział Piotr Kuriata, członek zarządu P4 oraz dyrektor ds. rozwoju biznesu i regulacji. – Powinniśmy tym właśnie się kierować, czyli tym, do czego przeznaczona będzie sieć, i do tego odnosić to, gdzie to bezpieczeństwo ma być dostarczone. Co do kosztów, to nie da się wybudować sieci 5G w oparciu o obecną infrastrukturę. Potrzebne są nowe inwestycje, większa ilość stacji bazowych, większa ilość w miastach. Będzie to wymagało współpracy z samorządami, między innymi instalacje w lampach oświetleniowych. Takie projekty nas czekają i być może będzie współdzielenie kosztów z samorządami, które też chcą mieć np. smart city – stwierdził Wojciech Pytel. – Każdy operator wybuduje sieć w przyszłym roku. Każdy ma swoją strategię, każdy wybierze jakieś miasto i zbuduje sieć – zauważył.