Kolej Dużych Prędkości oraz jej wpływ na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym były tematem debaty w Karpaczu z udziałem przedstawicieli samorządu, PKP, PKP Energetyki, rządu oraz regulatora rynku. Plany dotyczące Centralnego Portu Komunikacyjnego i rozbudowy sieci kolejowej są daleko idące. I będą istotne w kontekście walki z wykluczeniem komunikacyjnym. Dyskusję moderował prezes zarządu Szybkiej Kolei Miejskiej w Warszawie Alan Beroud.
– Koncepcja CPS, szprychy CPK, z całą pewnością spowoduje, że nasze państwo będzie lepiej i bardziej spójnie skomunikowane. To pierwsza rzecz. Zmniejszają się odległości między miastami, bo wyższe prędkości to krótszy czas przejazdu. Przy dobrze skonstruowanej ofercie będzie to kolejny impuls dla rozwoju. Na istniejących i modernizowanych obecnie liniach kolejowych dzięki powstaniu nowych linii zwolni się przepustowość, co pozwoli zintensyfikować zarządzającym ruchem dalekobieżnym i aglomeracyjnym przygotowywaną ofertę dla pasażerów. Kontrakt łódzki to dowód na to. Ważne jest też dobre skonstruowanie linii autobusowych dowożących pasażerów. Kolej dużych prędkości może na kilku poziomach spowodować, że lepiej będziemy radzić sobie z wykluczeniem komunikacyjnym – przekonywał wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu.
Kwestia napięcia
Kwestie systemowe i podjęcia dobrych decyzji przy planowaniu i rozbudowie sieci kolejowej mają kolosalne znaczenie, że względu na konieczność innego napięcia w sieci przy wyższych prędkościach.
– Jeżeli KDP definiujemy jako kolej, która porusza się z prędkością większą niż 250 km na godzinę, to oznacza konieczność wprowadzenia nowego w Polsce systemu zasilania opartego na prądzie przemiennym 25 kV. Integracja tego systemu z istniejącym na wszystkich obecnych liniach 3kV będzie dużym wyzwaniem – podkreślał członek zarządu PKP Energetyka Leszek Hołda. – Ten system zasilania ma plusy – umożliwia poruszanie się pociągów z prędkością powyżej 250 km/h. Ale ma też minusy – wprowadza np. dużo zakłóceń do sieci energetycznej, którymi trzeba zarządzić. O ile w przypadku przewoźników wyzwaniem będzie dostosowanie lokomotyw, czyli wyposażenia ich w dwusystemowe napędy, o tyle w przypadku systemu energii wyzwanie jest nieco większe. Jednofazowość systemu 25kV wprowadza dużą asymetrię, co bardzo negatywnie oddziałuje na sieci telekomunikacyjne i sieci niskoprądowe. Będziemy też mieli do czynienia z węzłami, na których znajdą się oba systemy, wytwarzając niechciane interakcje – systemu 3kV z liniami zasilanymi 25kV. To zaś oznacza, że cały system zasilania kolei będzie wymagał odpowiedniego zabezpieczenia od strony technicznej, a integracja jego zarządzania będzie bardzo istotna – dodał.
W debacie wybrzmiało, że nowy system KDP musi być dobrze zaplanowany. – Dużym wyzwaniem, wymagającym dobrej analizy, będzie podjęcie ostatecznych decyzji, które odcinki powinny być wyposażone w nowy system 25kV. W przypadku 100-km odcinka przejście np. z 230 km/h możliwych przy dzisiejszym systemie do 300 km/h wymagających nowego systemu, z całym „pakietem" wyżej wymienionych wyzwań, oznacza zaoszczędzenie 6 min na tych 100 km. Pojawia się pytanie: czy warto? Tu będzie cała mądrość, by właściwie dobrać odcinki, które będą na tyle długie i na tyle niezagęszczone przystankami, by stworzyć odpowiednio skonfigurowany system – podkreślał Hołda.