Rz: Jaki wynik będzie miał bank centralny na koniec roku?
Sławomir Skrzypek: Bank nie może udzielać takich informacji przed zamknięciem roku. Mogę natomiast powiedzieć, że bank osiągnie w tym roku rekordowo wysoki wynik z zarządzania rezerwami i inwestowania. Niemniej drugim ważnym czynnikiem, który ma wpływ na wynik NBP, jest wysokość kursu walutowego, która determinuje wycenę rezerw walutowych w złotych. Przeliczenie rezerw na złote dla potrzeb księgowych będzie miało miejsce pod koniec roku. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że za 2007 rok wynik NBP będzie ujemny. Jeszcze na początku bieżącego roku wartość posiadanych przez nas aktywów zagranicznych, po przeliczeniu na złote, była wyższa niż wynikało to z cen, jakie za nie zapłaciliśmy. Ta różnica była zapisywana na tzw. rachunku rewaluacyjnym. W szczytowym momencie było na nim ponad 34 mld zł, jednak gdy spadały kursy zagranicznych walut, wartość rachunku rewaluacyjnego była coraz mniejsza. Już na koniec 2006 r. był niemal całkowicie wykorzystany, a w pierwszym kwartale 2007 został wyczerpany.
Czy jeżeli bank centralny będzie miał stratę, budżet powinien go dokapitalizować? Pojawiają się głosy, że może być to konieczne.
Absolutnie nie dotyczy to naszego banku. Są banki na świecie, których takie uregulowania dotyczą, np. Bank Serbii. W naszym przypadku to nie wchodzi w grę. Chciałbym podkreślić, że gorszy wynik banku wynikający z aprecjacji krajowej waluty to także dowód na coraz solidniejsze fundamenty polskiej gospodarki. Generalnie można powiedzieć, że im silniejsze są fundamenty gospodarki, tym mocniejszy kurs złotego, ale też gorszy poziom wyniku banku centralnego.
Gdyby doszło do poważnego umocnienia złotego, czy wtedy kolejny rok ewentualnych strat mógłby czymś grozić dla NBP lub stabilności polskiej waluty?