W ciągu ostatnich trzech miesięcy dolar stracił wobec złotego ponad 10 proc. To skłoniło firmy do zainteresowania się bankowymi metodami zabezpieczania się przed krótkookresowymi wahaniami kursów walut. Ale to wcale nie znaczy, że jest to zjawisko powszechne.
Zabezpieczamy każdą transakcję eksportową – mówi Krzysztof Pawleczak, dyrektor ds. PR grupy Animex. – Oczywiście niesie to także jakieś ryzyko. Można stracić, gdy kurs nie będzie się zachowywał zgodnie z naszymi przewidywaniami – przyznaje. Jednak jego zdaniem firma, która jest obecna na amerykańskim rynku od 50 lat, nie może sobie pozwolić na to, żeby się z niego wycofać choćby na chwilę. – Jeśli na chwilę znikniemy z półek ze względu na zamieszanie walutowe, na nasze miejsce wejdą natychmiast konkurenci. Nie chcemy do tego dopuścić.
Zdaniem bankowców w Polsce coraz więcej firm myśli o ograniczeniu ryzyka kursowego, tyle że w budżetach brakuje środków na bardziej skomplikowane operacje. – Gdy osoba odpowiadająca za finanse nie jest jednocześnie właścicielem firmy, często ma kłopot z przeprowadzeniem transakcji zabezpieczających, które wymagają zaangażowania własnych środków. Jednak transakcje terminowe, przy których jednym koszt jest wliczony w kurs spread walutowy, są już wykorzystywane coraz częściej, przynajmniej przez średnie i duże firmy – mówi Filip Kaczmarek, dyrektor Departamentu Sprzedaży Produktów Transakcyjnych w pionie bankowości korporacyjnej ING.
– Ostatnio byłam na szkoleniu na ten temat i zastanawiamy się, czy którąś z ofert uda się dostosować do naszych potrzeb – mówi Anna Szcześniak, dyrektor generalna firmy Pojazdy Specjalistyczne Zbigniew Szcześniak. – Ale nie jestem pewna, czy uda się nam coś znaleźć. Zwykle zabezpieczenia obejmują dosyć krótki okres, a w naszym przypadku od momentu złożenia oferty przetargowej do wystawienia faktury za dostarczony produkt może minąć nawet rok – wyjaśnia dyrektor. Pojazdy Specjalistyczne zajmują się produkcją przede wszystkim samochodów pożarniczych dostarczanych na rynki Europy i krajów arabskich.
Coraz więcej nie oznacza jednak 100 proc. Jak wynika z badań Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur, w ubiegłym roku tylko ok. 40 proc. eksporterów starało się jakoś zabezpieczyć przed ryzykiem walutowym. – Wkrótce będą znane wyniki za ten rok, ale nie podejrzewam, by ta liczba jakoś dynamicznie wzrosła – mówi prof. Krzysztof Marczewski z instytutu.