Polska trzy lata za Słowacją

Przyjęcie Słowacji do strefy euro to dobry sygnał dla Polski. Ale ze zmianą waluty poczekamy co najmniej do 2012 r.

Aktualizacja: 08.05.2008 08:08 Publikacja: 08.05.2008 08:06

Słowacja może przyjąć euro w 2009 r. – uważa Komisja Europejska. Inwestorzy uznali, że jest to pozytywny sygnał dla krajów całego regionu. Tuż po informacji z Brukseli złoty momentalnie zyskał jeden grosz w stosunku do euro. – Rynek postrzega tę decyzję jako szersze otwarcie drzwi dla innych kandydatów. Popyt na złotego był w środę mocny – mówi Adrzej Krzemiński, dealer walutowy w BPH.

Zielone światło dla Słowacji wcale nie było bowiem przesądzone. – Dochodziły nas słuchy, że niektóre kraje naciskały, żeby Komisja zastosowała rozszerzającą interpretację kryteriów z Maastricht – przyznał minister finansów Jacek Rostowski. A to mogłoby oznaczać blokowanie przyjęcia nie tylko Słowacji, ale też innych krajów. Po środowej decyzji reguły są jaśniejsze, a cały program wstąpienia Polski do strefy euro bardziej realny.

Na razie jesteśmy jednak daleko od wspólnej waluty. Jacek Rostowski twierdzi, że w 2009 r. możliwe jest (choć nie przesądzone) wstąpienie do mechanizmu ERM II, w którym przez dwa lata należy utrzymywać stabilny kurs waluty. Oznaczałoby to, że już w 2011 r. Polska byłaby gotowa do przyjęcia euro, i po krótkich negocjacjach mogłaby to zrobić w 2012 r. Ale do tego potrzebne są reformy. Nawołuje do nich Polskę EBC. „Polska powinna, między innymi, wdrożyć trwałe i wiarygodne rozwiązania zapewniające konsolidację fiskalną (...). Jednakowo ważna będzie dla Polski kontynuacja restrukturyzacji gospodarki czy przyspieszenie procesu prywatyzacji” – napisał bank we fragmencie raportu dotyczącym Polski. Zdaniem ministra finansów do 2011 roku uda się sprowadzić deficyt finansów publicznych do poziomu 1 proc. PKB.

Ale to niejedyny problem. Konieczne są także zmiany w konstytucji w zapisach dotyczących banku centralnego, co oznacza, że na przyjęcie euro będzie potrzebna bardzo szeroka zgoda polityczna. – Wątpliwe, żeby stało się to przed 2013 r. – mówi Nora Szentywanyi, ekonomistka JP Morgan.Słowacja będzie dla Polski polem doświadczalnym, które pokaże, jakie są skutki przyjęcia wspólnej waluty. Słowacki Bank Narodowy szacuje, że dodatkowy wzrost PKB może wynieść 0,3 – 0,5 pkt proc. rocznie. Do podobnego wniosku cztery lata temu doszedł Narodowy Bank Polski. I najwyraźniej podobne stanowisko reprezentuje rząd. – Jesteśmy zadowoleni z tamtego raportu – mówił w środę minister finansów.

Niektórzy uważają, że Polska może nawet stracić na tym, że opóźnia przyjęcie euro w czasie, gdy południowi sąsiedzi robią to bardzo szybko. – Przyjęcie euro przez Słowację poprawi konkurencyjność i zwiększy atrakcyjność inwestycyjną naszych południowych sąsiadów. Firmy, które będą prowadziły tam działalność, nie będą ponosiły ryzyka kursowego. A w Polsce wraz z umacniającym się złotym ten problem narasta, gdyż inwestorzy zagraniczni najczęściej produkcję przeznaczają na eksport – twierdzi Marcin Kaszuba, menedżer w Ernst & Young.

Przyjęcie Słowacji do strefy euro ma znaczenie dla Polski. Przypadek Słowacji miał charakter testowy. W ostatnich latach sygnały napływające z Unii Europejskiej były niejednoznaczne. Kandydatów trochę namawiano, żeby się nie spieszyć, sygnalizowano, że spełnienie kryteriów z Maastricht musi mieć trwały charakter. Co tak naprawdę byłoby niejasnym wymogiem. Dlatego zgoda dla Słowacji to dobry sygnał. Kiedy Polska może przyjąć euro? Myślę, że 2012 rok jest realny. Kryteria ekonomiczne powinniśmy spełniać. Niepewność dotyczy tak naprawdę aspektów politycznych. Trzeba zmienić konstytucję, więc potrzebne będzie porozumienie ponad podziałami. A u nas rzadko do tego dochodzi.

Przyjęcie euro przez Słowację ma znaczenie psychologiczne. Dążenie Polaków w stronę euro będzie się nasilało. Stosunek społeczeństwa powinien być coraz bardziej sprzyjający i politycy to zauważą. Ale tak jak dwa lata temu uważałem, że przeszkodą na drodze do euro jest głównie polityka, tak teraz twierdzę, iż są to głównie kwestie ekonomiczne, a konkretnie inflacja. Jestem pesymistą. Spełnienie kryterium inflacyjnego będzie moim zdaniem największym problemem. Chociaż należy pamiętać, że będziemy musieli je spełnić dopiero w momencie przyjmowania euro, czyli za mniej więcej cztery lata. Myślę, że realne jest przyjęcie euro ok. 2013 roku.

Słowacja może przyjąć euro w 2009 r. – uważa Komisja Europejska. Inwestorzy uznali, że jest to pozytywny sygnał dla krajów całego regionu. Tuż po informacji z Brukseli złoty momentalnie zyskał jeden grosz w stosunku do euro. – Rynek postrzega tę decyzję jako szersze otwarcie drzwi dla innych kandydatów. Popyt na złotego był w środę mocny – mówi Adrzej Krzemiński, dealer walutowy w BPH.

Zielone światło dla Słowacji wcale nie było bowiem przesądzone. – Dochodziły nas słuchy, że niektóre kraje naciskały, żeby Komisja zastosowała rozszerzającą interpretację kryteriów z Maastricht – przyznał minister finansów Jacek Rostowski. A to mogłoby oznaczać blokowanie przyjęcia nie tylko Słowacji, ale też innych krajów. Po środowej decyzji reguły są jaśniejsze, a cały program wstąpienia Polski do strefy euro bardziej realny.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu