We wtorek zbiera się Rada Polityki Pieniężnej. Że będzie chciała jeszcze raz podnieść koszt kredytu, nie ulega wątpliwości. Gospodarka rozwija się bardzo szybko, co sprzyja przyspieszeniu inflacji. Ministerstwo Gospodarki szacuje, że w pierwszym kwartale wzrost PKB wyniósł aż 6 proc. Mimo to zdecydowana większość ekonomistów uważa, że RPP poczeka z podwyżką do czerwca. Choć nikt nie wyklucza niespodzianki.
– Prawdopodobieństwo podwyżki stóp już w maju wynosi około 45 proc. – mówi Rafał Benecki, ekonomista ING. – Członkowie Rady są wprawdzie przekonani, że trzeba jeszcze raz podnieść stopy, ale nie ma zgody co do tego, kiedy należy to uczynić. Jakub Borowski, ekonomista Invest Banku, szacuje szanse podwyżki już jutro na 40 proc., a Piotr Kalisz, ekonomista Citibanku – na niemal 50 proc.
Jednak dla kredytobiorców termin nie ma już większego znaczenia. Banki już dyskontują kolejny ruch RPP. Trzymiesięczny WIBOR (koszt pożyczek pieniądza między bankami), od którego uzależnione jest oprocentowanie wielu kredytów hipotecznych i korporacyjnych, sięga aż 6,47 proc., czyli jest o 0,25 pkt proc. wyższy niż pod koniec marca (wtedy RPP ostatni raz podniosła stopy) i aż o 0,7 pkt proc. wyższy niż główna stopa NBP.
Skąd przekonanie rynku, że kredyt będzie drożał? Bardzo szybko rosną płace, a firmy mogą przerzucać zwiększające się koszty na ceny. Resort gospodarki szacuje, że w całym 2008 r. konsumpcja wzrośnie realnie o 6 proc. i będzie głównym motorem PKB, który ma zwiększyć się o 5,5 proc. A przy tak szybko rosnącym popycie łatwiej podnosić ceny. Dodatkowo inflację może wzmocnić drożejące paliwo. Analitycy nie wykluczają, że w lecie za litr benzyny trzeba będzie zapłacić ponad 5 zł.
Z drugiej strony wielu ekonomistów przypomina, że od drugiej połowy roku polska gospodarka zacznie odczuwać skutki silnego złotego i spowolnienia na zachodzie Europy. Siedem podwyżek stóp procentowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy zacznie niedługo przynosić skutek. – Myślę, że jeszcze jedna podwyżka w czerwcu już wystarczy – mówi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku.