Takie wyliczenia przekazała „Rzeczpospolitej” wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. W tym roku zarezerwowano w budżecie państwa na ten cel 27,8 mld zł. Biorąc pod uwagę wielkości podane przez wiceminister, w przyszłorocznym budżecie trzeba by odłożyć od 30,6 do 33,4 mld zł.
33,4 mld zł może pochłonąć obsługa zadłużenia Polski w przyszłym roku
– Wszystko przez wzrastające w szybkim tempie stopy procentowe – wyjaśnia Suchocka-Roguska. – Rosnących kosztów nie rekompensuje nawet silny złoty, tym bardziej że koszty obsługi zadłużenia zagranicznego stanowią zaledwie jedną piątą kosztów ponoszonych z tytułu obsługi krajowego długu.
Koszty obsługi zadłużenia są o tyle ważne, że rząd obiecał Komisji Europejskiej stopniowe zmniejszanie deficytu finansów publicznych do 1 proc. PKB w 2011 roku. Aby to osiągnąć, musi drastycznie ograniczyć wzrost wydatków.
Ryszard Petru, główny ekonomista banku BPH, wyjaśnia, że nie jest to tylko problem Polski. – Wszystkie kraje płacą więcej za obsługę zadłużenia z uwagi na wyższe stopy procentowe – zapewnia ekonomista. – Można szacować, że umacniający się złoty rekompensuje rosnące koszty obsługi długu z tytułu drożejących stóp tylko w jednej trzeciej.