Sejmowa komisja zdrowia, mimo wielu kontrowersji, przyjęła właśnie projekt ustawy zmieniającej algorytmu podziału środków z Narodowego Funduszu Zdrowia. Najbiedniejsze województwa dostaną dzięki temu więcej pieniędzy na leczenie. Powinno to poprawić w nich dostęp do świadczeń. Ale w bardziej zamożnych środki na opiekę medyczną relatywnie spadną, bo pula pozostanie ta sama.
Jak powiedział "Rzeczpospolitej" po posiedzeniu komisji Jakub Szulc, wiceminister zdrowia, w przyszłym tygodniu w czasie jednego posiedzenia ma się odbyć drugie i trzecie (czyli ostatnie) czytanie projektu w Sejmie.
Rząd chce by nowe zasady podziału pieniędzy z NFZ zaczęły obowiązywać już z początkiem 2010 r. Na pospiesznie zwołanym na dziś posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia trwały ostre dyskusje. Ale bardzo różniły się od obserwowanych na co dzień.
– Po raz pierwszy linia podziałów nie przebiegała wokół różnic partyjnych, a regionalnych – mówili posłowie. Takiej sytuacji nie pamiętał także szef komisji, Bolesław Piecha z PiS.
Choć cześć województw na zmianach skorzysta, w czterech zamożniejszych w przyszłym roku plany finansowe oddziałów NFZ będą zamrożone. Podobnie ma być też w 2011 roku. Przy rosnących płacach, kosztach energii, wody i leków oznacza to, że Mazowsze, Śląsk, Dolny Śląsk oraz województwo zachodniopomorskie stracą. To, że dotychczas trafiało do nich więcej pieniędzy, to efekt lepszych zarobków oraz tego, że jest w nich wiele szpitali specjalistycznych. Przesunięcie środków ma mieć skalę 160 mln zł.