Komisja Europejska ogłosiła projekt nowej architektury unijnego nadzoru finansowego. To pokłosie raportu opracowanego przez grupę ekspertów, którą kierował Jacques de Larosiere, a do której należał m.in. Leszek Balcerowicz. – De Larosiere pokazał, jak daleko można iść we wspólnym nadzorze pod rządami obecnych traktatów – powiedział Charlie McCreevy, unijny komisarz rynku wewnętrznego.
Bruksela proponuje powołanie trzech osobnych komitetów nadzorczych: bankowości, ubezpieczeń i rynku kapitałowego. – Powstanie jednego nadzorcy nawet w dalszej przyszłości nie wydaje mi się ani możliwe do wykonania, ani sensowne – powiedział McCreevy.
Nowe komitety nie zastąpią krajowych nadzorców. Mają one poprawić kontrolę instytucji ponadgranicznych, które – jak pokazał kryzys finansowy – często się wymykają czujnemu spojrzeniu odrębnych narodowych urzędów. Komitety będą opracowywać propozycje wspólnych standardów, stanowić forum wymiany informacji, pilnować przestrzegania prawa UE, nadzorować agencje ratingowe, a także koordynować akcje w sytuacjach kryzysowych.
Jeśli dojdzie do sporu między interesami różnych krajów, to ostateczną decyzję w sprawie podejmie właśnie komitet, większością głosów. W takich sprawach każdy kraj będzie miał jeden głos, a więc w sporze dotyczącym np. niemieckiego banku działającego w Polsce zdanie polskiego nadzorcy będzie równoważne zdaniu nadzorcy niemieckiego. Procedura głosów ważonych (im większy kraj, tym więcej głosów) będzie stosowania tylko w dziedzinie standardów czy w sprawach administracyjno-budżetowych. Komitety będą mogły wydawać rekomendacje krajowym nadzorcom, ale decyzję o ratowaniu banku pieniędzmi podatników podejmie już krajowy nadzorca.
Bruksela proponuje też lepsze nadzorowanie ryzyka finansowego na poziomie makro. W tym celu tworzy Europejską Radę Oceny Ryzyka Systemowego, we władzach której zasiądą m.in. szefowie 27 banków centralnych, a także prezes Europejskiego Banku Centralnego i jego zastępcy, szefowie trzech europejskich komitetów nadzorczych i przedstawiciel Komisji Europejskiej. Ta instytucja ma ostrzegać przed zagrożeniami makroekonomicznymi.