Roczna inflacja w listopadzie była o 0,2 pkt proc. wyższa niż miesiąc wcześniej. W porównaniu z październikiem ceny wzrosły średnio o 0,3 proc. W największym stopniu wpłynęły na to drożejąca żywność (o 0,7 proc. w skali miesiąca) i paliwa (jego ceny poszły w górę o 0,9 proc.).

Głównymi powodami ponad 3-proc. wzrostu cen w skali roku były podwyżki opłat związanych z mieszkaniem i drożejąca żywność. W przypadku mieszkań 5 – proc. wzrost cen przełożył się na podniesienie ogólnego wskaźnika o 1,25 pkt proc. Żywność, dzięki podwyżkom o 3,4 proc., „dołożyła” do inflacji 0,84 pkt proc. Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ, zaznacza, że w kolejnych miesiącach podwyżki cen żywności będą mniejsze niż rok wcześniej. To oznacza, że w skali roku zwyżka cen żywności będzie stopniowo malała.

Inflacja byłaby wyższa, gdyby nie taniejące odzież i obuwie. Spadek cen o 6,2 proc. zmniejszył ogólny wskaźnik dynamiki cen o 0,3 pkt proc. – Inflacja bazowa, czyli po wyłączeniu cen żywności i energii, spadła nieznacznie, do 2,8 proc. z 2,9 proc. miesiąc wcześniej. Kolejne miesiące powinny przynieść utrzymanie tego trendu – ocenił Łukasz Wojtkowiak, ekonomista Banku Millennium.

Zdaniem analityków w grudniu, a być może również w styczniu, inflacja znów pójdzie do góry. Decydujące będą ceny paliw (w przeliczeniu na złote ropa jest obecnie o kilkadziesiąt procent droższa niż rok temu). Od początku przyszłego roku dynamika cen będzie zwalniać. Za niecałe pół roku ceny będą rosły w tempie 2,5 proc. w skali roku – taki właśnie jest cel Rady Polityki Pieniężnej.