Miliardy topione w rolniczej kasie

Prawie 16 mld dotacji nie pomaga wsi się unowocześnić, za to wspomaga rozdrobnienie i ubóstwo

Publikacja: 03.01.2010 18:57

Miliardy topione w rolniczej kasie

Foto: Fotorzepa, Miachał Walczak miachał WALCZAK

Gdyby rządowi udało się wreszcie przeprowadzić skuteczną reformę ubezpieczeń społecznych rolników i powiązać ją z wprowadzeniem podatku dochodowego w rentownych gospodarstwach, to byłaby najpoważniejsza w tym roku reforma finansów publicznych, ale też zmiana zakonserwowanej struktury naszego rolnictwa.

Reforma ubezpieczeń rolniczych jest jedną z najczęściej wskazywanych przez ekonomistów zmian, jakie są potrzebne do uzdrowienia naszych finansów publicznych. System emerytalno-rentowy rolników jest tak bowiem skonstruowany, że w przeważającej części jest dotowany z budżetu państwa, a tylko w niewielkim procencie ze składek samych ubezpieczonych. Z ustawy budżetowej na ten rok wynika, że rolnicy zapłacą ok. 1,346 mld zł składek, a państwo do około 1,5 mln emerytur, rent i zasiłków rolniczych dopłaci ponad 15,44 mld zł. Dodatkowo budżet państwa płaci składki za ubezpieczenie zdrowotne rolników i ich domowników (1,6 mln osób) i jest to kolejna dotacja w wysokości 3 mld zł.

Na wsi żyje obecni około 7,9 mln osób w wieku produkcyjnym. Połowa z nich utrzymuje się z rolnictwa i ma gospodarstwa rolne (liczone od 1 hektara), i jak podaje GUS, w rolnictwie pracuje 13,6 proc. wszystkich pracujących, czyli 2,2 mln osób. To około miliona mniej osób niż jeszcze w połowie lat 90.

Problem polega na tym, że polskie rolnictwo jest bardzo rozdrobnione, a już połowa mieszkańców wsi, która nie posiada roli (tak wynika z badania Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej), utrzymuje się ze świadczeń z pomocy socjalnej, w tym z zasiłku dla bezrobotnych.

– Zmiana sposobu dotowania ubezpieczeń społecznych rolników to szansa na zmiany rozwojowe na wsi, bo zamiast płacić za emerytury, można będzie więcej pieniędzy przeznaczyć choćby na edukację dzieci i młodzieży – uważa Irena Wóycicka z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Zmiana ubezpieczeń rolniczych ma być jednym z elementów planu stabilizacji i konsolidacji finansów publicznych przygotowywanego przez rząd. Plan ten na razie powstaje w Ministerstwie Finansów, a w jego konstrukcji pomaga zespół doradców ekonomicznych premiera Donalda Tuska, z szefem zespołu – Michałem Bonim. Z informacji "Rz" wynika, że Platforma Obywatelska będzie przekonywała PSL do tego, by zmienić system podatkowy i ubezpieczeniowy dla około 194 tys. gospodarstw rolnych, które mają ponad 15 hektarów powierzchni.

Ich właściciele mieliby płacić składki na ubezpieczenia społeczne (w tym też zdrowotne). Ale rząd rozważa też w ich przypadku zastąpienie podatku rolnego podatkiem liniowym (19 proc.) lub dochodowym (tak jak w przypadku osób fizycznych, czyli 18 i 32 proc). Płacenie wyższych składek oznaczałoby w przyszłości otrzymanie wyższych od pozostałych rolników świadczeń.

– Reformę KRUS należy zacząć od zmiany definicji rolnika. Nie wszyscy, którzy dzisiaj mają małe jednohektarowe gospodarstwa, są rolnikami. Poza tym nie ma powodu, by dzielić przedsiębiorców czy osoby samozatrudniające się na te, które pracują na wsi, i na te, które pracują w miastach – uważa Agnieszka Chłoń-Domińczak, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej, jedna z autorek "Zielonej księgi" przygotowanej w 2003 roku przez zespół ekonomistów współpracujących z prof. Jerzym Hausnerem. Wtedy już raz zaproponowano zmiany w ubezpieczeniach społecznych rolników. Jednak rząd lewicy ich nie wprowadził.

Tamte propozycje miały polegać na zdefiniowaniu, ile osób rzeczywiście utrzymuje się z rolnictwa (czyli na zmianie zmiany definicji rolnika), oraz na zmianie dotowania świadczeń na dotacje do składek. Jerzy Hausner chciał wprowadzić składki dla wszystkich rolników, z tym że dla większości byłaby ona dotowana przez państwo.

Najbogatsi rolnicy płaciliby je sami, a ubożsi dostawaliby dotacje budżetową. Propozycja sprzed sześciu lat i obecna nie oznaczają automatycznego zmniejszenia dotacji budżetowej do KRUS, a stopniowe jej ograniczenie. W przypadku tamtej szacunki przewidywały oszczędności 500 – 600 mln zł rocznie. Wprowadzenie ostatniej propozycji pozwoliłoby na uzyskanie (ze względu na zmniejszenie dotacji do KRUS i uzyskanie dodatkowych dochodów) ponad 1 mld zł w pierwszym roku reformy.

[ramka] [srodtytul]Opinie:[/srodtytul]

[b]prof. Katarzyna Duczkowska—Małysz, Instytut Gospodarstwa Społecznego SGH[/b]

Wszyscy, bez względu na to, jaki wykonują zawód czy zajęcie, powinni płacić należności zależne od ich dochodów. Ta zasada powinna dotyczyć rolników nie tylko przy ubezpieczeniach społecznych, ale też podatkach.

Trudno się jednak rozmawia o zmianach dotyczących opodatkowania rolnictwa, jeśli zapomni się o dwóch podstawowych kwestiach. Po pierwsze, nie wszyscy, którzy teraz są uważani za rolników, w rzeczywistości nimi są, bo nie utrzymują się z pracy na roli. Musimy więc zmienić definicje rolnika i gospodarstwa rolnego i – co jest z tym związane – uznać, że część gospodarstw nie jest rolna, lecz socjalna, "samowystaczająca", i w stosunku do nich wymyślić inne kryteria. Po drugie, przeciwnicy zmian sposobu opodatkowania rolników pokazują ich niskie dochody, a zapominają o rażąco niskiej wydajności pracy w rolnictwie.

Ta jest o 14 razy niższa w Polsce niż na przykład w Niemczech, bo u nas szacuje się, że dopiero 50-hektarowe gospodarstwo daje pełne ośmiogodzinne zatrudnienie jednej osobie dziennie przez cały rok. Wszystkie zmiany dotyczące rolnictwa muszą służyć zmianie obecnej struktury na wsi.

[b] Stanisław Żelichowski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego[/b]

Wciąż czekamy na efekty pracy specjalnego zespołu rządowego, który przedstawi nam analizy dotyczące wszystkich obciążeń społecznych i podatkowych rolników. Mam nadzieję, że znajdą się tam nie tylko propozycje związane z ubezpieczeniami społecznymi rolników, ale też całościowa koncepcja wsparcia i pobudzenia rolnictwa.

Gdy nie tak dawno Ministerstwo Rolnictwa przygotowywało analizę sytuacji ekonomicznej wszystkich, ok. 1,5 mln, gospodarstw rolnych związaną z planami reformy KRUS, to okazało się, że dochód wypracowuje blisko 217 tys. gospodarstw, 350 tys. kolejnych jest na granicy wypracowywania dochodu, a pozostałe są nierentowne. Wyliczyliśmy, że reforma KRUS i objęcie rolników podatkiem dochodowym wiązałyby się z dodatkowym wydatkiem z kasy państwa rzędu 6 mld zł. Wpływy z podatku wcale by nie wzrosły, a samorządom trzeba byłoby taką kwotą zrekompensować utracone dochody z podatku rolnego. Nie powinniśmy się koncentrować na rozwiązaniach szczegółowych, ale raczej zastanowić się nad systemem wsparcia rolnictwa. Bo teraz obciążenie tych, którzy się rozwijają, oznacza ich "przyduszenie". Powinniśmy wypracować inny rozwój pobudzania rolnictwa – i na taka debatę koalicyjną czeka PSL.

[/ramka]

[ramka] [b]Zmiany, które pomogą finansom państwa[/b]

1) zmiana w KRUS, czyli reforma ubezpieczeń społecznych

2) sprawna administracja i oszczędności w polskich finansach

3) prywatyzacja

4) więcej pracujących podatników, czyli przegląd transferów socjalnych

5) wszyscy są równi na emeryturze (likwidacja przywilejów emerytalnych sędziów, prokuratorów, górników, służb mundurowych i wydłużenie wieku emerytalnego)

6) likwidacja szarej strefy

7) efektywna służba zdrowia

8) zmiany w wydatkach sztywnych budżetu

9) ułatwienia dla firm, likwidacja zbędnych koncesji

[b]Drugi odcinek akcji "9 reform dla Polski": Sprawna administracja i oszczędności w polskich finansach, w najbliższych numerach "Rzeczpospolitej". [/b] [/ramka]

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli