Statystyki prowadzone przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie grudzień. W ostatnim miesiącu ubiegłego roku brokerzy zamknęli niemal 16,5 tys. rachunków. To wynik między innymi wypowiadania umów tym klientom, którzy nie płacili prowizji (to przypadek Domu Maklerskiego BZ WBK) czy rezygnacji z prowadzenia rachunków nieaktywnych od lat (decyzja Biura Maklerskiego BPH).

Wejście w życie unijnej dyrektywy MiFID oznacza, że brokerzy muszą poinformować o ryzyku inwestycyjnym również tych klientów, którzy od lat nie zawarli żadnej transakcji. Tzw. martwe dusze odpowiadają za ok. 80 proc. wszystkich rachunków. Domy maklerskie niechętnie jednak rozwiązują umowy, licząc na powrót klientów przy okazji dużych prywatyzacji.

Na koniec roku najwięcej rachunków prowadził CDM Pekao (201,4 tys.). Broker pochwalić się może także największym nominalnym przyrostem liczby klientów (44,9 tys.). To m.in. efekt obsługi przydziału akcji pracowniczych – zatrudnieni w takich spółkach jak Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, by otrzymać akcje pracodawcy, muszą założyć rachunek maklerski. Lidera ściga Dom Inwestycyjny BRE Banku, który na koniec grudnia prowadził 194 tys. rachunków. Trzeci jest Dom Maklerski Pekao, który pod koniec 2007 roku przejął klientów BPH.

Mocny wzrost liczby nowych rachunków – o 14 tys. – nastąpił w październiku, przy okazji ofert Polskiej Grupy Energetycznej i PKO BP.