Jeszcze wczoraj rano za europejską walutę płacono ponad 1,25 dol. Potem jednak euro osłabiło się do 1,2350 dol.
Incydent ten przypomniał inwestorom, że sektory finansowe w niektórych krajach strefy euro wciąż są słabe, a kryzys fiskalny nie pomaga w ich rekonwalescencji.
– W obecnej sytuacji w zasadzie każda informacja jest niekorzystna dla euro – wskazuje analityk walutowy Wells Fargo, Vassili Srebriakov.
Hiszpańska kasa oszczędności CajaSur (Kasa Południe) z główną siedzibą w Kordobie została przejęta przez Bank Hiszpanii. Jest to druga interwencja Banco de Espana w ciągu niespełna roku. W czerwcu 2009 r. przejął on kasę Caja Castilla La Mancha.
Wczoraj po raz pierwszy 478 oddziałów kasy zostało otwartych pod kontrolą nowego nadzorcy. Na razie dysponują one pieniędzmi pochodzącymi z funduszu na rzecz restrukturyzacji banków (FROB), utworzonego przez rząd po ogłoszeniu w minionym roku niewypłacalności przez Caja Castilla La Mancha. Fundusz ten dysponuje kwotą 99 mln euro. Ale według pojawiających się informacji CajaSur potrzebuje siedmiokrotnie więcej środków. W 2009 r. zadłużenie kasy osiągnęło 600 mln euro, a w pierwszym kwartale tego roku dług wzrósł o kolejnych 114 mln euro. Główną przyczyną tak dużych strat miało być inwestowanie w nieruchomości, sektor najbardziej dotknięty trwającym kryzysem. Drugim powodem jest udzielanie niebezpiecznych kredytów hipotecznych.