Bank Hiszpanii przejął kasę oszczędnościową

Przejęcie przez hiszpańskie władze kontroli nad CajaSur to zdaniem analityków jedna z przyczyn wczorajszego osłabienia euro wobec dolara

Publikacja: 25.05.2010 02:36

Upadek CajaSur wywołał obawy o kondycję innych kas. Na zdjęciu oddział jednej z największych, Caja M

Upadek CajaSur wywołał obawy o kondycję innych kas. Na zdjęciu oddział jednej z największych, Caja Madrid

Foto: Bloomberg News

Jeszcze wczoraj rano za europejską walutę płacono ponad 1,25 dol. Potem jednak euro osłabiło się do 1,2350 dol.

Incydent ten przypomniał inwestorom, że sektory finansowe w niektórych krajach strefy euro wciąż są słabe, a kryzys fiskalny nie pomaga w ich rekonwalescencji.

– W obecnej sytuacji w zasadzie każda informacja jest niekorzystna dla euro – wskazuje analityk walutowy Wells Fargo, Vassili Srebriakov.

Hiszpańska kasa oszczędności CajaSur (Kasa Południe) z główną siedzibą w Kordobie została przejęta przez Bank Hiszpanii. Jest to druga interwencja Banco de Espana w ciągu niespełna roku. W czerwcu 2009 r. przejął on kasę Caja Castilla La Mancha.

Wczoraj po raz pierwszy 478 oddziałów kasy zostało otwartych pod kontrolą nowego nadzorcy. Na razie dysponują one pieniędzmi pochodzącymi z funduszu na rzecz restrukturyzacji banków (FROB), utworzonego przez rząd po ogłoszeniu w minionym roku niewypłacalności przez Caja Castilla La Mancha. Fundusz ten dysponuje kwotą 99 mln euro. Ale według pojawiających się informacji CajaSur potrzebuje siedmiokrotnie więcej środków. W 2009 r. zadłużenie kasy osiągnęło 600 mln euro, a w pierwszym kwartale tego roku dług wzrósł o kolejnych 114 mln euro. Główną przyczyną tak dużych strat miało być inwestowanie w nieruchomości, sektor najbardziej dotknięty trwającym kryzysem. Drugim powodem jest udzielanie niebezpiecznych kredytów hipotecznych.

Istniejąca od ponad 150 lat (od 1864 r.) andaluzyjska CajaSur należała do Kościoła katolickiego. W sierpniu ubiegłego roku CasaSur i Unicaja zawarły umowę dotyczącą fuzji. Jednak jak poinformował kierujący kasą ksiądz Santiago Gómez, „skończyło się na podpisaniu dokumentów, zabrakło wzajemnego zaufania i chęci działania”.

Wiadomo jednak, że odmowa rady nadzorczej kasy, w której zasiada sześciu księży, była związana z planem restrukturyzacji. Jego częścią było zwolnienie 500 z 3 tys. zatrudnionych w CajaSur pracowników. Kasa oszczędności z Kordoby nie wyraziła na to zgody ze względów etycznych. Dla porównania, koncern energetyczny Iberdrola, druga największa hiszpańska firma, zatrudnia 7 tys. osób. Ostatnia narada dotycząca fuzji skończyła się w sobotę o świcie kolejną odmową CajaSur. – Interwencja była jedyną odpowiedzialną opcją. CajaSur słabła z dnia na dzień – argumentował ks. Gómez.

– Interwencja nie zagraża stabilności hiszpańskiego systemu bankowego – zapewniała wicepremier rządu i minister finansów Elena Salgado.

Nie przekonało to inwestorów. Hiszpański indeks akcyjny Ibex35 zniżkował w poniedziałek o około 1,3 proc.

W Hiszpanii kasy oszczędnościowe stanowią prawie połowę systemu bankowego. Założeniem rządu jest ograniczenie ich liczby do 15 z obecnych 45.

[i]-Ewa Wysocka z Madrytu, gs[/i]

Jeszcze wczoraj rano za europejską walutę płacono ponad 1,25 dol. Potem jednak euro osłabiło się do 1,2350 dol.

Incydent ten przypomniał inwestorom, że sektory finansowe w niektórych krajach strefy euro wciąż są słabe, a kryzys fiskalny nie pomaga w ich rekonwalescencji.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem