Unia bez budżetu, czyli spór polityków w Brukseli

Fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie unijnego budżetu na 2011 r. O bezpieczeństwo beneficjentów funduszy zadbają na razie budżety narodowe. Nasi urzędnicy twierdzą, że dla Polski nie zabraknie pieniędzy

Publikacja: 16.11.2010 20:10

prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego

prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Foto: AFP

- Kilka krajów zablokowało porozumienie. To nie jest koniec świata. Teraz będziemy starali się stworzyć parasol ochronny dla beneficjentów – mówił wczoraj Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. budżetu. Te kilka krajów to przede wszystkim Wielka Brytania, popierana w ostatniej fazie negocjacji przez Holandię, Szwecję i Danię.

[b]Brytyjski sprzeciw[/b]

Premier David Cameron od początku blokował jakikolwiek kompromis i to mimo że Parlament Europejski zgodził się na żądanie Rady UE (unijnych rządów) ograniczenia wzrostu przyszłorocznego budżetu do 2,9 proc. zamiast początkowo planowanego 6,2 proc. Wielka Brytania odrzuciła postulaty polityczne PE, który żądał dla siebie większego udziału w przyszłej dyskusji o wieloletnim budżecie UE. Ten postulat popiera Lewandowski, uznając, że PE jest sojusznikiem Polski. – Nadszedł czas egoizmów narodowych. Krajom, którym zależy na polityce solidarności wyrażonej w pieniądzu, powinno zależeć na udziale PE w tych negocjacjach – powiedział komisarz.

Jeszcze w przyszłym tygodniu Lewandowski przedstawi projekt nowego budżetu. – Zatwierdzenie go w grudniu nie będzie łatwe. Ale w styczniu lub lutym 2011 roku jest to możliwe. Takie niewielkie opóźnienie nie powinno spowodować znaczących kłopotów dla odbiorców unijnych pieniędzy – przekonuje Jerzy Buzek, przewodniczący PE, który prowadził negocjacje w imieniu eurodeputowanych. Według obowiązującego od roku traktatu lizbońskiego PE i Rada UE mają równe prawa w decydowaniu o rocznych budżetach.

Jeśli nowy budżet szybko uzyska poparcie, to problemu w ogóle nie będzie. Jeśli natomiast chaos ustawowy będzie się przeciągać, to w 2011 roku obowiązuje prowizorium, czyli limit z 2010 r. podzielony na 12 równych miesięcznych budżetów.

[b]Polskie pieniądze[/b]

Z punktu widzenia Polski na razie problemu nie ma. Dla nas bowiem najważniejsza część to polityka spójności, w której transfery z UE i tak następują pod koniec roku. Bardziej musi się natomiast martwić 11 krajów UE, które znacznie przyspieszyły wypłacanie dopłat rolnych, bo miały nadzieję, że w styczniu i lutym tradycyjnie dostaną zwrot z Brukseli. Tym razem ten zwrot będzie się dokonywał w małych ratach. – Nie ma absolutnie mowy o wstrzymaniu podpisywania umów o dofinansowanie czy problemów z wypłatą dotacji – uspokaja Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego. Przypomina, że w budżecie państwa na finansowanie projektów realizowanych w ramach polityki spójności zabezpieczono na przyszły rok 64 mld zł.

– Żadna inwestycja prowadzona czy planowana w naszym kraju nie jest więc zagrożona – mówi "Rzeczpospolitej" Pawłowski. Beneficjenci nie ucierpią, ale może ucierpieć budżet państwa, bo w przypadku zamrożenia płatności budżetu UE na 2011 r. na poziomie tegorocznym transfery na rzecz krajów-członków UE w przyszłym roku zmniejszą się w porównaniu z projektem budżetu UE uzgodnionego wstępnie przez Radę UE o 5,5 mld zł. Jak tłumaczy Magdalena Kobos, rzeczniczka Ministerstwa Finansów, płatności te byłyby przesunięte na kolejne lata, jeśli nie uzgodniono by budżetu UE do końca br. lub w trakcie 2011 r. – Hipotetycznie brak pełnego finansowania ze strony budżetu UE w 2011 r. na projekty finansowane ze środków polityki spójności może doprowadzić, w zależności od tempa ich realizacji, do konieczności większego zadłużania się budżetu państwa.

Znacznie większe będą skutki z punktu widzenia nowych linii budżetowych. Nie ma więc na razie mowy o pełnym finansowaniu nowej unijnej dyplomacji czy też trzech nowo tworzonych unijnych agencji rozwoju.

Do dyskusji o nowym budżecie może dojść dopiero znów na unijnym szczycie w grudniu.

- Kilka krajów zablokowało porozumienie. To nie jest koniec świata. Teraz będziemy starali się stworzyć parasol ochronny dla beneficjentów – mówił wczoraj Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. budżetu. Te kilka krajów to przede wszystkim Wielka Brytania, popierana w ostatniej fazie negocjacji przez Holandię, Szwecję i Danię.

[b]Brytyjski sprzeciw[/b]

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje