Węgry stawią od nowego roku czoło wyzwaniom związanym z prezydencją w Unii Europejskiej. Zdaniem europarlamentarzystów będzie ona tym trudniejsza, że sprawowana w nowych warunkach, które stworzył Traktat z Lizbony.
Nie jest to łatwe, co pokazały już napięcia wokół tego, kto ma zorganizować szczyt Unia-USA, Hiszpanie, czy Przewodniczący Rady Van Rompuy. Koniec końców anulowano organizację szczytu. - Napięcie to jest widoczne szczególnie w ramach polityki zagranicznej Unii, którą trudno jest oddać szczególnie największym państwom UE - stwierdził europoseł PO Rafał Trzaskowski po wizycie delegacji Komisji Konstytucyjnej w Budapeszcie. - Nie po to jednak zabiegaliśmy o sprawną unijną dyplomację, by teraz kontestować jej rolę. Takie podejście mają Węgrzy, takie ma też Polska.
Co więcej minister Spraw Zagranicznych Węgier Janos Martonyi otwarcie przyznał, że bardziej interesuje go skuteczne wypracowywanie kompromisów, niż światła reflektorów. Przyjęte niedawno cele Węgrów pokazują, jak bardzo program prezydencji zależy od czynników zewnętrznych. Priorytety Budapesztu to przede wszystkim walka z kryzysem finansowym i związana z nią potrzeba wprowadzenia zmian w traktatach UE. Upływającą prezydencję Belgii zdominowały zaś szczególnie dramatyczne w tym roku negocjacje budżetowe.
- Rolą prezydencji jest przede wszystkim prowadzenie negocjacji pomiędzy państwami członkowskimi i wypracowywanie kompromisu. Od tego, jak skuteczni będą Węgrzy zależy, czy wiele spraw zostanie doprowadzonych do pomyślnego zakończenia zanim pałeczkę przejmą Polacy. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że Węgrzy przetrą nam niejako drogę - twierdzi Trzaskowski.
Jednym z najważniejszych priorytetów Węgier, podobnie jak polskiej prezydencji jest Partnerstwo Wschodnie. Zdaniem europosła Węgrzy podchodzą do sprawy bardzo ambitnie, ale i pragmatycznie. Chcą by efektem planowanego na wiosnę szczytu Partnerstwa Wschodniego były decyzje dotyczące bardzo konkretnych rzeczy, np. reżimu wizowego. Decyzje, których efektem będą może mniej spektakularne, ale realne kroki zbliżające te państwa do Unii. - W prace te już na etapie planowania zaangażowany jest nasz rząd. Oba kraje chcą by rok 2011 upłynął w Unii pod znakiem środkowej i wschodniej Europy - dodaje Trzaskowski.