Nie ma już wątpliwości, że w najważniejszych dla strefy euro sprawach decyzje podejmuje Berlin do spółki z Paryżem. Jeszcze kilka miesięcy temu ich wspólne pomysły z etykietką "europejskie" starał się przedstawiać na unijnych szczytach w Brukseli Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej. W piątek pozorów nie zachowywano. Angela Merkel i Nicolas Sarkozy zaprosili prasę i odczytali niemiecko-francuską deklarację, która dopiero kilka minut później miała stać się przedmiotem dyskusji przywódców 27 państw.
– Chcemy zawrzeć "pakt konkurencyjności" i pokazać jasno, że nasza współpraca polityczna staje się coraz bliższa – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Chodzi o zbliżenie 17 państw w polityce gospodarczej, które przyczyni się do większej konkurencyjności. Niemcy w ten sposób zmuszą innych do reform na swój wzór, dzięki czemu Angeli Merkel łatwiej będzie wytłumaczyć podatnikom, że powinni płacić na bankrutów.
Merkel i Sarkozy wystąpili do Van Rompuya, aby zwołał szczyt strefy euro 4 lub 11 marca, na którym te państwa opracują podstawy zacieśnionego sojuszu. Pozostaje opcja doproszenia innych, ale w jakiej formule – nie wiadomo. Raczej nie na szczyty eurostrefy. – Do strefy euro Polska nie należy, więc nie trzeba tworzyć pewnych oczekiwań, które nie są związane z zakresem kompetencji czy z możliwością decyzyjną krajów, które po prostu w tym procesie politycznym i gospodarczym nie uczestniczą – powiedział dziennikarzom Mikołaj Dowgielewicz, wiceminister spraw zagranicznych odpowiedzialny za UE.
Wcześniej premier Donald Tusk podkreślał, że zapis o możliwym otwarciu sojuszu dla innych państw go zadowala. Premier podkreślał, że w samej strefie euro jest sporo konfliktów. – Tak naprawdę to jest konflikt np. między Niemcami a Grecją, bo to jest kwestia w obrębie strefy euro, kto za kogo płaci, kto ma większą dyscyplinę, kto jest bardziej odpowiedzialny.
Na razie zapowiedzi są ogólne, bo niemieckie plany dla wielu krajów mogą okazać się trudne do przyjęcia. W chwili zamykania tego wydania gazety spotkanie przywódców jeszcze trwało, ale wiadomo było, że Angela Merkel zaproponowała sześć obszarów zacieśnionej współpracy. Kraje euro powinny więc wprowadzić do swoich konstytucji limity długu publicznego, zlikwidować indeksację płac, zreformować systemy emerytalne, w tym podwyższyć wiek emerytalny, oraz przyjąć wspólną bazę podatkową. Ten ostatni postulat jest powszechnie uważany za wstęp do ujednolicenia stawek podatku od przedsiębiorstw.