Jak oświadczył wczoraj rzecznik rządu w Paryżu Francois Baroin, jej wciąż nieoficjalną kandydaturę popiera cała Europa, a także Chiny. W superlatywach wypowiedział się o niej też John Lipsky, który pełni obowiązki szefa MFW, od kiedy w ubiegłym tygodniu do dymisji podał się Dominique Strauss-Kahn, oskarżony o próbę zgwałcenia pokojówki w nowojorskim hotelu. Jego następca ma zostać wybrany do 30 czerwca 2011 r.
1 kandydat stanął na razie oficjalnie do walki o fotel szefa MFW
– Lagarde wykonała doskonałą pracę jako minister finansów i jestem przekonany, że byłaby doskonałym dyrektorem zarządzającym MFW – powiedział na antenie CNBC Lipsky. Ale jego poparcie dla 55-letniej Francuzki nie jest jednoznaczne, bo jako „doskonałe" ocenił on także inne zgłoszone lub dyskutowane kandydatury. Dotychczas oficjalnie o sukcesję po Straussie-Kahnie ubiega się jedynie gubernator banku centralnego Meksyku Augustin Carstens.
Aprobata Chin dla Lagarde byłaby niezwykle ważna, bo jest to największa spośród gospodarek rozwijających się, które dotąd wskazywały, że na czele MFW chętnie widziałyby swojego przedstawiciela. Pekin jednak wypowiedzi Baroina nie potwierdził. Jednocześnie, kraje rozwijające się nie mają żadnego wspólnego kandydata. Spytany wczoraj o poparcie dla Carstensa brazylijski minister finansów Guido Mantega oświadczył, że chciałby poznać najpierw jego propozycje, a Brasilia rozważy wszystkie kandydatury.