Wspieramy przed wszystkim kapitał prywatny

Z dyrektorem zarządzającym Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju odpowiedzialnym za projekty infrastrukturalne rozmawia Agnieszka Stefańska

Publikacja: 05.09.2011 03:13

Wspieramy przed wszystkim kapitał prywatny

Foto: Archiwum

Rz: Polska podczas ostatniego kryzysu gospodarczego była nazywana zieloną wyspą, nasze PKB rosło, głównie dzięki inwestycjom infrastrukturalnym. Teraz przychodzi druga fala kryzysu, a my tniemy wydatki na inwestycje. Czy to mądry ruch?

Thomas Maier:

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Obecny brak wiary we wspólną walutę jest spowodowany m.in. tym, że rządy poszczególnych państw nie są w stanie przekonać rynków, że mają sytuację pod kontrolą. Dlatego teraz tak ważne jest, by minister finansów prezentował ostrożne i rozsądne podejście do zarządzania finansami publicznymi. Jednak cięcie wydatków na inwestycje infrastrukturalne opóźnia realizacje wielu projektów, które są niezbędne do utrzymania wzrostu gospodarczego i zapewniania obywatelom lepszych warunków życia. Obie kwestie można pogodzić, choćby korzystając z partnerstwa publiczno-prywatnego. Dobrym przykładem na to jest inwestycja realizowana we Wrocławiu, którą wsparliśmy. Prywatna firma zbuduje parking w centrum miasta na gruncie, który zapewni miasto. Strona prywatna wzięła na siebie ciężar zdobycia finansowania, a po 40 latach parking przejdzie na własność miasta. Sama inwestycja nie obciąża budżetu samorządu.

Polski rząd analizuje, czy można budować autostrady w systemie PPP bez zwiększania zadłużenia. Jest to możliwe?

Oczywiście. Znowu posłużę się przykładem. W 2009 roku podpisaliśmy ze słowackim rządem umowę na wsparcie budowy autostrady R1 w ramach PPP. Wartość projektu wynosiła 1,3 mld euro. Słowacki rząd konsultował się z Eurostatem, jak skonstruować finansowanie, aby nie zwiększać długu publicznego, i udało się znaleźć rozwiązanie. Każdy przypadek trzeba jednak rozpatrywać indywidualnie.

Jak ocenia pan rozwój partnerstwa publiczno-prywatnego w Polsce?

W przeszłości PPP, zarówno na szczeblu centralnym, jak i samorządowym, nie było najczęstszym sposobem realizacji inwestycji. Na przykład w Turcji działa specjalny program PPP, w ramach którego powstają m.in. lotniska czy tunele i który przez rząd jest realizowany z olbrzymią determinacją i z sukcesami.

W Polsce decyzje polityczne o zaangażowaniu się w projekt z partnerem prywatnym są podejmowane ze znacznie większą ostrożnością. Nic złego jednak o polskim wydaniu PPP nie mogę powiedzieć. Trzeba jednak pamiętać, że PPP odniesie sukces tylko jeżeli inwestycja jest przemyślana, umowa starannie skonstruowana, a ryzyko dokładnie skalkulowane.

Po jakie pieniądze Polska może sięgnąć z kasy EBOR?

Jesteśmy relatywnie małym bankiem, specjalizujemy się w projektach, które wspierają gospodarkę, mają duże znaczenie dla rozwoju poszczególnych sektorów, przyczyniają się do poprawy jakości życia czy do redukcji emisji CO2. Dobrym przykładem jest kredyt na zakup wagonów dla warszawskiego metra. Dzięki niemu zwiększy się nie tylko przepustowość komunikacji miejskiej (wagony posłużą nowo budowanej linii metra – red.), ale i dzięki tej inwestycji o 200 tys. ton zmaleje roczna emisja CO2. Angażujemy się w inwestycje, w których możemy wesprzeć partnera prywatnego w taki sposób, by nie była mu potrzebna gwarancja czy zabezpieczenie ze strony publicznej. Jako bank, którego finansowanie cieszy się dużym powodzeniem, skupiamy się na tych inwestycjach, dzięki którym najwięcej możemy zmienić, chętnie inwestujemy w innowacyjną gospodarkę.

Łatwiej jest uzyskać wsparcie dla inwestycji współfinansowanych przez rząd centralny czy przez samorząd?

Mamy zasadę, że nie konkurujemy z bankami komercyjnymi, Polski rząd jest wiarygodnym kredytobiorcą, nie musimy się angażować w jego inwestycje, wiemy, że da sobie radę ze zdobyciem finansowania bez nas. Współfinansujemy projekty, w których większe ryzyko bierze na siebie strona prywatna lub gdzie inwestycja musi się bronić sama. W tym przypadku obecność międzynarodowej instytucji finansowej pełni funkcję swojego rodzaju gwaranta. Mamy długą tradycję wspierania PPP. Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, prywatni inwestorzy wiedzą, że przed zaangażowaniem się w projekt sprawdzamy jego stabilność finansową, a co za tym idzie – nasza obecność ułatwia zdobycie dodatkowego finansowania w bankach komercyjnych.

Czy kiedykolwiek eksperci EBOR źle ocenili inwestycję, w którą bank się zaangażował?

O tak. Na początku lat 90. zaangażowaliśmy się w budowę autostrady na Węgrzech. Wraz z naszym partnerem przeceniliśmy chęci kierowców do płacenia myta za korzystanie z autostrady, podczas gdy mieli do dyspozycji w miarę dobrze utrzymaną drogę alternatywną. Podobne doświadczenia miało wiele banków nie tylko w Europie, ale i na świecie. Teraz takie inwestycje staranniej przygotowujemy, by uniknąć błędów z przeszłości.

Straciliście na tej inwestycji?

Dostosowaliśmy się do nowych okoliczności.

Na jak długo można uzyskać finansowanie banku?

Jeżeli projekt ma sens z ekonomicznego punktu widzenia i jest ważny dla gospodarki, będziemy go kredytować, dopóki jak będzie to konieczne. W przypadku projektów infrastrukturalnych jest to często okres przekraczający 20 lat. Jeżeli strona prywatna z jakichkolwiek powodów nie będzie mogła zapewnić finansowania, weźmiemy to na siebie. Ostatecznie to rynek decyduje, na jak długo i jak bardzo angażujemy się w projekt.

Jaki procent wartości inwestycji EBOR może zapewnić?

To zależy od projektu. Jeżeli wspieramy prywatnego klienta, to ok. 30 proc. całkowitej wartości inwestycji, jeżeli są to inwestycje PPP, to nawet więcej. Podczas ostatniego kryzysu ekonomicznego nasze zaangażowanie finansowe w regionie zasadniczo wzrosło i od 2,5 roku ciągle rośnie, głównie dlatego, że finansowanie komercyjne nie zawsze jest dostępne dla wszystkich klientów i projektów często o podwyższonym ryzyku. Ponadto działamy nie tylko jako kredytodawca, ale również jako inwestor kapitałowy, i tutaj również rosło zapotrzebowanie na środki z EBOR.

Polski rząd jest wiarygodnym kredytobiorcą, nie musimy się angażować w jego inwestycje, wiemy, że da sobie radę ze zdobyciem finansowania bez nas

Jeżeli do banku trafiają równie dobre projekty: kolejowy, drogowy i lotniskowy, to który uzyska dofinansowanie? Czy EBOR ma swoje ulubione dziedziny – np. Unia Europejska preferuje transport przyjazny środowisku.

Nie chcę unikać odpowiedzi na to pytanie, ale powiem: wszystkie trzy. Zawsze trzeba podjąć decyzję, czy wesprzeć jeden projekt większą kwotą, czy kilka mniejszą. Chciałbym znaleźć sposób, by zrealizować wszystkie. Jest to możliwe, bo część naszego finansowania na swoje księgi biorą banki komercyjne. Tak jak w przypadku wagonów dla warszawskiego metra – udzieliliśmy kredytu na sumę około 330 mln złotych, ale prowadzimy rozmowy z prywatnymi bankami, by wzięły na siebie część tej kwoty.

W pana opinii Polska w pełni wykorzystuje możliwość współpracy z EBOR?

Polska gospodarka po Rosji, Ukrainie czy Turcji pozostaje jednym z naszych największych kredytobiorców. Tylko w tym roku do Polski trafi ok. 900 mln euro i przygotowujemy już następne projekty na rok 2012. Nasi polscy klienci wiedzą, czego chcą, starannie przygotowują się do inwestycji, to duży plus. Oczywiście chcielibyśmy być jeszcze bardziej aktywni, biorąc pod uwagę potrzeby inwestycyjne.

EBOR to tanie pieniądze?

Nie. EBOR inwestuje na warunkach zbliżonych do komercyjnych. Gdybyśmy dostarczali tanich kredytów, nie moglibyśmy ich odsprzedać na rynku bankom prywatnym. Nasze ceny są rynkowe. Klienci wybierają nas, bo dajemy im gwarancje bezpieczeństwa, jesteśmy elastyczni i nasi eksperci potrafią złożyć finansowanie z różnych źródeł, np. połączyć nasz kredyt z dotacjami unijnymi czy wsparciem innych banków.

Rz: Polska podczas ostatniego kryzysu gospodarczego była nazywana zieloną wyspą, nasze PKB rosło, głównie dzięki inwestycjom infrastrukturalnym. Teraz przychodzi druga fala kryzysu, a my tniemy wydatki na inwestycje. Czy to mądry ruch?

Thomas Maier:

Pozostało 97% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu