Dwie trzecie polskich przedsiębiorców, decydując o nowych inwestycjach, weźmie pod uwagę dostępność pomocy publicznej. To najwięcej spośród firm z sześciu krajów badanych przez Deloitte w ramach cyklicznego raportu Business Sentiment Index: Polski, Chorwacji, Czech, Węgier, Słowacji oraz Rumunii.
Jedynie w Czechach pomoc ma dla inwestorów porównywalne (62 proc., podczas gdy w Polsce 66 proc.) znaczenie w wyborze lokalizacji. Okazuje się, że w ostro konkurującej z nami o inwestycje Rumunii jest odwrotnie. Tam pomoc jest ważna tylko dla 27 proc. firm. Podobnie jest w Chorwacji i na Słowacji. Według Deloitte świadczy to, że Polska i Czechy stały się relatywnie drogimi krajami do inwestowania. – Nasze dotychczasowe atuty, np. niskie koszty pracy, stopniowo tracimy. Inwestorzy szukają czegoś w zamian – mówi partner w Doradztwie Podatkowym Deloitte Tomasz Konik.
Kto liczy na pomoc? Najbardziej firmy inwestujące w produkcję. – Dla 60 proc. pytanych przez nas prezesów branży produkcyjnej możliwość otrzymania wsparcia będzie wpływać na ostateczną decyzję o nowym przedsięwzięciu lub przeniesieniu się w inne miejsce – twierdzi wiceprezes Doradztwa Podatkowego Deloitte Magdalena Burnat-Mikosz. Inaczej w przypadku branż energetycznej i surowcowej: tu pomoc ma znaczenie dla zaledwie 30 proc. firm. W handlu detalicznym – dla 39 proc.
Ale z pomocą jest spory problem. Na razie firmy nie mogą na wiele liczyć. Możliwości są bowiem trzy: wsparcie z funduszy unijnych, rządowe granty oraz ulgi podatkowe w specjalnych strefach ekonomicznych. Ale szanse na ich pozyskanie zmalały. Pieniądze z Unii praktycznie się wyczerpały, a na nowe dotacje trzeba czekać do zatwierdzenia unijnego budżetu. Z kolei magnes stref przestaje działać, bo możliwości wykorzystania ulgi są niewielkie przy obecnym terminie zakończenia działalności stref w 2020 roku. Inwestorzy już podkreślają: za rok, dwa rozpoczynanie działalności w strefach nie będzie miało sensu.
Choć resort gospodarki deklaruje chęć przedłużenia działalności stref nawet na czas nieograniczony, żadne decyzje nie zapadły. Natomiast granty rządowe, zwłaszcza przyznawane na tworzenie nowych miejsc pracy, nie są wysokie. W dodatku tegoroczna zmiana w programie wsparcia strategicznych inwestycji niemal całkowicie je wyhamowała.