Innowacje albo dryf rozwojowy Polski

Powoli wyczerpuje się model naśladownictwa innowacyjnego, potrzebne są zasadnicze zmiany

Publikacja: 28.02.2012 00:39

Potencjał innowacyjności sytuuje nas w UE w grupie „umiarkowanych”

Potencjał innowacyjności sytuuje nas w UE w grupie „umiarkowanych”

Foto: Rzeczpospolita

Jeśli w sposób bardziej efektywny nie zaczniemy wydawać unijnych pieniędzy, nie zaczniemy przeznaczać ich więcej na rozwój, gospodarka nadal będzie zbiurokratyzowana, a obywatele niechętni działalności dla dobra wspólnego, to trudno nam będzie wyprowadzić Polskę z dryfu rozwojowego. Jesteśmy gospodarką mało innowacyjną. Wyczerpuje się model innowacyjności biznesu polegający na kupowaniu nowatorskich rozwiązań zamiast   tworzenia własnych.

Tak uważają ekonomiści: Jerzy Hausner, Grzegorz Gorzelak, Jarosław Górniak, Jacek Szlachta, Stanisław Mazur, Tomasz Geodecki i Janusz Zaleski.

Swój raport „Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu?" zaczęli obrazowym porównaniem „Dzięki wejściu do Unii Europejskiej i pozyskaniu środków unijnych otrzymaliśmy nowoczesny motocykl. Okazało się, że potrafimy nim jeździć, nawet całkiem zgrabnie, ale tak jakbyśmy ucieszeni jazdą zapomnieli, dokąd zmierzamy. Chociaż wielu komentatorów uważa, że naszemu motocyklowi należy już tylko usunąć hamulce, my jesteśmy przekonani, że zamiast mknąć autostradą rozwoju, coraz bardziej zbaczamy na manowce. Ich zdaniem jesteśmy gospodarką za mało innowacyjną, co więcej, nie ma

65. miejsce zajmuje Mazowsze w rankingu europejskich regionów o wysokim potencjale wiedzy

u nas warunków do tworzenia rzeczywistych innowacji.

– Rzeczywiście, innowacyjność nie jest właściwie wspierana. Mamy z tym jakiś problem – przyznaje Henryk Orfinger, właściciel  i prezes firmy kosmetycznej Laboratorium Kosmetyczne dr Eris  – Jesteśmy firmą innowacyjną, sami wykonujemy wiele badań i analiz, ale nie wygraliśmy jeszcze  konkursu unijnego związanego z gospodarką innowacyjną – dodaje. Zdaniem przedsiębiorcy szwankuje nie tylko wsparcie finansowe dla innowacyjnych firm, ale – co jest ważniejsze  – nie promuje się postaw innowacyjnych. Zgadza się z opinią autorów raportu, że w polityce społeczno-gospodarczej koncentrujemy się na bieżącym funkcjonowaniu, a za mało zajmujemy  myśleniem strategicznym. – Ponieważ preferowane są projekty, gdzie nie ma ryzyka, to zamiast na innowacje wydajemy pieniądze na inwestycje – dodaje.

– Bieżące funkcjonowanie nie może spychać na bok myślenia strategicznego. Jesteśmy częścią procesu globalizacji, integracji europejskiej. Zrezygnowanie z myślenia strategicznego oznacza zrezygnowanie z podmiotowości – tłumaczy prof.  Jerzy Hausner.

A prof. Grzegorz Gorzelak dodaje: – Nie przeznaczamy na rozwój pieniędzy krajowych, tylko unijne.

Zdaniem ekonomistów dotychczasowy model rozwoju Polski przyczynił się  do zdynamizowania wzrostu PKB i zmniejszenia dystansu dzielącego nas od krajów wysoko rozwiniętych, ale ten model powoli się wyczerpuje i należy się zastanowić nad zmianami funkcjonowania administracji czy szerzej: instytucji publicznych, w tym sektora nauki i edukacji oraz przedsiębiorstw.

W raporcie ekonomiści zaproponowali dziesięć rekomendacji: od znacznego zwiększenia finansowania nauki oraz prac badawczo-rozwojowych, przez wspieranie naprawdę innowacyjnych przedsięwzięć, uelastycznienie procedur naboru i selekcji projektów, po upowszechnienie partnerstwa publiczno-prywatnego i osadzenia działań w uwarunkowaniach regionalnych.

Prof. Janusz Filipiak, szef firmy informatycznej Comarch,  przyznaje, że także jego firma nie dostaje unijnego wsparcia  projektów innowacyjnych:

–  Obecna polityka preferuje małe firmy. A we współczesnym świecie nie wystarczy mieć pomysłu. Takie pomysły powstają równolegle w bardzo wielu krajach – trzeba mieć pieniądze na sfinansowanie projektu i na jego realizację przez kilka lat.

Także Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, współautor  raportu „Potencjał i bariery polskiej innowacyjności", jaki ukazał się w zeszłym tygodniu, przyznaje, że musimy przeznaczać przynajmniej 0,7 proc. publicznych pieniędzy na badania i rozwój, by zwiększyć prywatne zaangażowanie finansowe.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.fandrejewska@rp.pl

Jeśli w sposób bardziej efektywny nie zaczniemy wydawać unijnych pieniędzy, nie zaczniemy przeznaczać ich więcej na rozwój, gospodarka nadal będzie zbiurokratyzowana, a obywatele niechętni działalności dla dobra wspólnego, to trudno nam będzie wyprowadzić Polskę z dryfu rozwojowego. Jesteśmy gospodarką mało innowacyjną. Wyczerpuje się model innowacyjności biznesu polegający na kupowaniu nowatorskich rozwiązań zamiast   tworzenia własnych.

Tak uważają ekonomiści: Jerzy Hausner, Grzegorz Gorzelak, Jarosław Górniak, Jacek Szlachta, Stanisław Mazur, Tomasz Geodecki i Janusz Zaleski.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu