Jeśli w sposób bardziej efektywny nie zaczniemy wydawać unijnych pieniędzy, nie zaczniemy przeznaczać ich więcej na rozwój, gospodarka nadal będzie zbiurokratyzowana, a obywatele niechętni działalności dla dobra wspólnego, to trudno nam będzie wyprowadzić Polskę z dryfu rozwojowego. Jesteśmy gospodarką mało innowacyjną. Wyczerpuje się model innowacyjności biznesu polegający na kupowaniu nowatorskich rozwiązań zamiast tworzenia własnych.
Tak uważają ekonomiści: Jerzy Hausner, Grzegorz Gorzelak, Jarosław Górniak, Jacek Szlachta, Stanisław Mazur, Tomasz Geodecki i Janusz Zaleski.
Swój raport „Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu?" zaczęli obrazowym porównaniem „Dzięki wejściu do Unii Europejskiej i pozyskaniu środków unijnych otrzymaliśmy nowoczesny motocykl. Okazało się, że potrafimy nim jeździć, nawet całkiem zgrabnie, ale tak jakbyśmy ucieszeni jazdą zapomnieli, dokąd zmierzamy. Chociaż wielu komentatorów uważa, że naszemu motocyklowi należy już tylko usunąć hamulce, my jesteśmy przekonani, że zamiast mknąć autostradą rozwoju, coraz bardziej zbaczamy na manowce. Ich zdaniem jesteśmy gospodarką za mało innowacyjną, co więcej, nie ma
65. miejsce zajmuje Mazowsze w rankingu europejskich regionów o wysokim potencjale wiedzy
u nas warunków do tworzenia rzeczywistych innowacji.