Belka: podwyżka stóp dała sygnał

Podwyżka stóp procentowych nie pomaga wzrostowi gospodarczemu, ale ważne jest stabilne tempo wzrostu w dłuższym okresie czasu - komentuje ubiegłotygodniową decyzję Rady Polityki Pieniężnej, prezes NBP, Marek Belka

Publikacja: 14.05.2012 11:23

Belka: podwyżka stóp dała sygnał

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

W wywiadzie dla Obserwatora Finansowego Belka powtórzył, że decyzja Rady ma na celu walkę z utrzymującą się uporczywie na podwyższonym poziomie inflacją. Zwłaszcza, że jak podkreślił prezes NBP, dane z gospodarki w pierwszym kwartale roku potwierdziły, że nie będzie "gwałtownego, wyraźnego spowolnienia gospodarczego".

- Wedle sygnałów z GUS gospodarka polska, pomimo pogarszania się koniunktury w świecie, rozwijała się w pierwszym kwartale w tempie 3,5 proc. Dobra jest także sytuacja przedsiębiorstw. Na dobrym poziomie utrzymywała się konsumpcja - mówi Belka. Zdaniem prezesa NBP, majowe zacieśnienie polityki pieniężnej, nie zaszkodzi wzrostowi gospodarczemu, ponieważ gospodarka w przyszłym roku będzie odbijać w górę. - Negatywnych skutków podwyżki stóp można spodziewać się najwcześniej po 4, czy 6 kwartałach i będzie ona stabilizować  wzrost gospodarczy - mówi Belka.

Czy jedna podwyżka stóp procentowych wystarczy, aby zdusić wzrost oczekiwań inflacyjnych? - Nie przesądzamy tego. Rada zasygnalizowała swoją determinację do walki z inflacją i myślę, że jest to potężny sygnał - odpowiada Belka.

Rada Polityki Pieniężnej w ubiegłą środę podniosła koszt kredytu w NBP o 25 pkt bazowych. Główna stopa procentowa wynosi teraz 4,75 proc.

Decyzję komentuje też Adam Glapiński, zaliczany w do grupy "jastrzębi" w Radzie. Jego zdaniem, jedna podwyżka jest w tym momencie ruchem wystarczającym i Rada powinna powrócić do nastawiania "wait and see'". Członek RPP nie wykluczył jednak możliwości dalszego zacieśniania polityki pieniężnej.

- Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych, przedsiębiorców, są wysokie. Nie należy przyzwyczajać się do wyższej inflacji. Nie mamy natomiast jeszcze klasycznej spirali płac i cen. Nie jest to taka presja, że musimy wywieszać czerwoną flagę i działać - mówi Glapiński. Wyklucza natomiast możliwość obniżki kosztów pieniądza w kolejnych miesiącach.

W wywiadzie dla Obserwatora Finansowego Belka powtórzył, że decyzja Rady ma na celu walkę z utrzymującą się uporczywie na podwyższonym poziomie inflacją. Zwłaszcza, że jak podkreślił prezes NBP, dane z gospodarki w pierwszym kwartale roku potwierdziły, że nie będzie "gwałtownego, wyraźnego spowolnienia gospodarczego".

- Wedle sygnałów z GUS gospodarka polska, pomimo pogarszania się koniunktury w świecie, rozwijała się w pierwszym kwartale w tempie 3,5 proc. Dobra jest także sytuacja przedsiębiorstw. Na dobrym poziomie utrzymywała się konsumpcja - mówi Belka. Zdaniem prezesa NBP, majowe zacieśnienie polityki pieniężnej, nie zaszkodzi wzrostowi gospodarczemu, ponieważ gospodarka w przyszłym roku będzie odbijać w górę. - Negatywnych skutków podwyżki stóp można spodziewać się najwcześniej po 4, czy 6 kwartałach i będzie ona stabilizować  wzrost gospodarczy - mówi Belka.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje