Wysoka inflacja sposobem na kryzys?

Przedłużający się kryzys powoduje, że ekonomiści zastanawiają się czy sposobem na pobudzenie wzrostu gospodarczego nie będzie zburzenie równowagi monetarnej

Publikacja: 21.05.2012 22:13

Wysoka inflacja sposobem na kryzys?

Foto: Bloomberg

Przed taka formą radzenia sobie ze spowolnieniem przestrzega czeski ekonomista Tomasz Sedlacek: - Najpierw wiele rządów poświęciło równowagę fiskalną, by pobudzać wzrost gospodarczy, a teraz c burzą równowagę monetarną . - Jego zdaniem dopuszczenie do wyższej, a może nawet wysokiej inflacji jest złym wyborem.

Ekonomiści, których poprosiliśmy o komentarz, zwracają uwagę, że sytuacja nie dotyczy Polski. A doświadczenia wielu krajów pokazują, iż ekspansja monetarna nie zawsze musi doprowadzić do zwiększonej inflacji. – Tak na przykład dzieje się w Japonii – przypomina Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego zdaniem

stwierdzenie o ryzykownym poświęceniu równowagi monetarnej jest obecnie mocno na wyrost. - O jej efektywnym utraceniu możemy mówić, gdy przestajemy panować nad inflacją (lub jest to realnym zagrożeniem), a to w skali strefy euro czy USA na razie nie nastąpiło. – tłumaczy ekonomista.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE przypomina, że politykę monetarną prowadzą niezgodnie z regułami (czyli decydują się na dodrukowywanie pieniędzy lub utrzymywanie ujemnych realnie stóp procentowych banku centralnego) USA, UK, kraje strefy euro, Szwajcaria.  - W tym musi coś być . Przecież wszyscy nie stracili rozumu. – według ekonomisty istotnej zmianie wartościowania uległo  pojęcie inflacji. - Kiedyś był to jednoznaczny wróg, z którym bezpardonowo trzeba walczyć. Teraz dominuje podejście, że niektóre rzeczy są jak przypływ i odpływ morza. Są niezmienne i czasem można próbować coś z tym zrobić, ale czy warto? Zbić inflację można, ale wpędzając w głębszą niż teraz recesję całe działy gospodarki. – tłumaczy ekonomista i przypomina, że coraz częściej pojawia się przekonanie, iż USA mogą być zainteresowane czasowym dopuszczeniem wysokiego poziomu inflacji, by wyjść z zadłużenia: - Nominalne pozostanie ono na niezmienionym poziomie, ale będzie znacznie mniej warte realnie.  – dodaje Soroczyński. I tłumaczy: - Czas podwyższonej inflacji może być okresem, w którym można zmienić nieprawidłowe proporcje makro. Np. efektywnie  zbić realne płace, by zwiększyć konkurencyjność gospodarki. Dopasować proporcje płac pomiędzy działami gospodarki. Zmienić proporcje miedzy cenami różnych dóbr i usług na bardziej wskazane. W sumie sprowadza się to do restrukturyzacji i modernizacji gospodarki. – dodaje jednak, że  podwyższona inflacja odbije się kosztem w postaci erozji wartości oszczędności.

Także Dariusz Winek, głowy ekonomista BGZ, uważa, iż skłonność decydentów amerykańskiej polityki gospodarczej dla zaburzenia równowagi monetarnej  może być dość duża.:-  Tonący brzytwy się chwyta. Coraz bardziej realna  jest groźba, że kraje wysoko rozwinięte nie będą w stanie utrzymać swego poziomu dobrobytu, ze względu na utracone przewagi konkurencyjne na rzecz krajów „wschodzących".  – jego zdaniem prawdopodobieństwo naruszenia równowagi monetarnej rośnie: - Jednak  pomimo trudnej sytuacji w strefie euro, bardziej realne zagrożenie wybuchem inflacji na skutek monetyzacji długu dostrzegam w Stanach Zjednoczonych. W tym przypadku bowiem koszty monetyzacji długu w większym stopniu ponieśliby zagraniczni inwestorzy, w szczególności Chiny. – dodaje

Ignacy Morawski, główny ekonomista PBP, uważa, że spokojnie należy analizować zagrożenie związane z możliwością „wybuchu" podaży pieniądza i uporczywej wysokiej inflacji. : - Jak do tej pory bankom centralnym udało się drukować pieniądz bez gwałtownego zwiększania podaży szerokiego pieniądza. A dodatkowo wzrost podaży pieniądza nie musi od razu prowadzić do inflacji. Relacje między podażą pieniądza a inflacją widoczne są w horyzontach 5-10 letnich, czyli dopiero długotrwały wzrost podaży pieniądza mógłby wywołać nadmierną inflację. Po trzecie, lepiej zaryzykować wysoką inflację, niż depresję gospodarczą niszczącą życie milionom ludzi. – uważa Morawski

Jakub Borowski, głowy ekonomista Kredyt Banku, przypomina, że Polska jest ostoją normalności, nie grozi nam zachwianie równowagi monetarnej. A w świecie: - Polityka monetarna ma określone cele – jeśli nie będziemy wspierali wzrostu,  to będziemy mieli deflację.  Kiedyś było proste przełożenie pomiędzy wielkością  bazy monetarnej (gotówki w bankach) a przyszłym popytem i inflacją.  Teraz  nie ma takiej prostej zależności. Od  dodruku pieniądza, do wyższej inflacji jest bardzo daleka droga. Jeśli  jest zagrożenie deflacją trzeba drukować.

Przed taka formą radzenia sobie ze spowolnieniem przestrzega czeski ekonomista Tomasz Sedlacek: - Najpierw wiele rządów poświęciło równowagę fiskalną, by pobudzać wzrost gospodarczy, a teraz c burzą równowagę monetarną . - Jego zdaniem dopuszczenie do wyższej, a może nawet wysokiej inflacji jest złym wyborem.

Ekonomiści, których poprosiliśmy o komentarz, zwracają uwagę, że sytuacja nie dotyczy Polski. A doświadczenia wielu krajów pokazują, iż ekspansja monetarna nie zawsze musi doprowadzić do zwiększonej inflacji. – Tak na przykład dzieje się w Japonii – przypomina Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego zdaniem

Pozostało 86% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu