Średnio w czerwcu europejska waluta może kosztować nawet 4,38 zł, czyli 9 gr więcej niż w ubiegłym miesiącu i mniej więcej tyle samo co wczoraj na rynku. Dolar może podrożeć jeszcze mocniej. Tak wynika ze średniej prognoz analityków z 23 instytucji finansowych, ankietowanych przez „Rz".
Złoty w najbliższym czasie wciąż będzie cierpiał na niechęci inwestorów do ryzykownych aktywów. A w maju, jak wyliczył bank Lloyds, wskaźnik apetytu na ryzyko spadł do najniższego poziomu od lipca 2009 r. - Polska ma relatywnie wysoki deficyt obrotów bieżących, dlatego nasza waluta jest podatna na wahania nastrojów inwestorów portfelowych - wyjaśnia Cezary Chrapek z Citi Handlowego. Dlatego w najbliższym czasie przyszłość naszej waluty będzie zależała od tego, jak potoczą się losy Grecji, Hiszpanii i, w rezultacie, całej strefy euro.
Najgorsze już było?
Spytaliśmy analityków o prognozy dla polskiej waluty na dalszą część roku. Wygląda na to, że letnie miesiące przyniosą tylko nieznaczne wyhamowanie spadku wartości złotego. Średnio euro w III kw. ma kosztować 4,31 zł, a dolar 3,46 zł. Co będzie dalej?