Reklama

Złoty traci po wypowiedzi Marka Belki

Euro i dolar zdrożały wczoraj po ok. 7 gr. To może nie być koniec wyprzedaży naszego pieniądza

Publikacja: 30.08.2012 00:34

Waluty przestały tanieć, złoty się osłabia

Waluty przestały tanieć, złoty się osłabia

Foto: Rzeczpospolita

Pod koniec dnia za europejską walutę płacono 4,17 zł, za amerykańską 3,33 zł, a frank kosztował 3,47 zł.

Trwające praktycznie nieprzerwanie od początku czerwca umocnienie naszej waluty gwałtownie przerwała wtorkowa wypowiedź prezes NBP Marka Belki. Przewodniczący RPP poinformował, że obecnie należy raczej myśleć o perspektywie obniżki stóp. Teoretycznie więc jego wtorkowa wypowiedź mogła być bezpośrednim impulsem do osłabienia złotego, oceniają analitycy.

Ich zdaniem najbliższe dni dla naszej waluty nie przedstawiają się lepiej, choć skala deprecjacji będzie mimo wszystko ograniczona. – Maksymalny zasięg osłabienia to 4,18–4,20 zł za euro, być może nawet taki poziom nie zostanie osiągnięty. Obniżki stóp procentowych były już wcześniej dyskontowane przez inwestorów, nie spodziewamy się, aby inwestorzy na rynku walutowym mieli teraz grać pod taki scenariusz – mówi Tomasz Regulski, analityk Raiffeisen Banku.

Jeszcze pod koniec lipca analitycy prognozowali kursy rzędu 3,90–3,95 zł za euro i 3–3,10 zł za dolara na koniec tego roku. Takie kursy na łamach „Parkietu" obstawiał m.in. Marek Rogalski,?główny analityk walutowy DM BOŚ.

– Obecnie zmieniłbym tę prognozę, jednak niewiele, bo na 4 zł za euro na koniec roku. Nie wydaje mi się, żeby osłabienie złotego wywołały słowa Marka Belki – takiej wypowiedzi rynek się spodziewał. Myślę raczej, że chodzi o obawy związane z globalną gospodarką – słabe dane płynące z Chin, niepewność co do dalszego łagodzenia polityki pieniężnej w USA i tego, czy Mario Draghi będzie mógł spełnić swoje „gołębie" zapowiedzi. To wszystko może sprawić, że wrzesień dla złotego będzie słabym miesiącem. Od października powinno być jednak znowu lepiej – uważa Rogalski.

Reklama
Reklama

Osłabieniu złotego towarzyszy wyhamowanie utrzymującego się od miesięcy wzrostowego trendu na rynku polskich obligacji skarbowych. – Znaczny wzrost cen obligacji wynikał z dużego zaangażowania na tym rynku inwestorów zagranicznych, którzy zwracali uwagę na wysoką dynamikę wzrostu PKB oraz stabilną sytuację fiskalną w Polsce – ocenia Arkadiusz Bogusz, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Ipopema TFI. – Nadchodzące spowolnienie gospodarcze i idące za tym spadające wpływy budżetowe oraz deprecjacja polskiej waluty związana z oczekiwanymi cięciami stóp procentowych mogą jednak tę silną pozycję osłabić – dodaje Bogusz.

Wczoraj rentowność obligacji dziesięcioletnich wzrosła do 4,89 proc. z 4,84 proc. dzień wcześniej, a dwuletnich spadła do 4,11 proc. z 4,14 proc.

Pod koniec dnia za europejską walutę płacono 4,17 zł, za amerykańską 3,33 zł, a frank kosztował 3,47 zł.

Trwające praktycznie nieprzerwanie od początku czerwca umocnienie naszej waluty gwałtownie przerwała wtorkowa wypowiedź prezes NBP Marka Belki. Przewodniczący RPP poinformował, że obecnie należy raczej myśleć o perspektywie obniżki stóp. Teoretycznie więc jego wtorkowa wypowiedź mogła być bezpośrednim impulsem do osłabienia złotego, oceniają analitycy.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Reklama
Reklama