Reklama

Rozczarowujące efekty Euro 2012

W czasie rozgrywek liczba nocujących w Polsce przybyszy z zagranicy wzrosła o niecałe 17 proc.

Publikacja: 03.09.2012 02:49

Piłka nie skusiła turystów do przyjazdu do Polski

Piłka nie skusiła turystów do przyjazdu do Polski

Foto: Rzeczpospolita

Frekwencja w czasie Euro 2012 mierzona liczbą wynajętych miejsc noclegowych była mniejsza, niż można było wcześniej oczekiwać. Według GUS w czerwcu z polskich hoteli i pensjonatów skorzystało 546,5 tys. zagranicznych turystów. To tylko o 78,5 tys. osób, czyli niecałe 17 proc. więcej niż przed rokiem. Różnica w łącznej liczbie noclegów tym bardziej rozczarowuje: 1,29 mln wobec 1,12 mln przed rokiem, czyli wzrost o zaledwie 15,5 proc. W odniesieniu do kilku krajów, których turyści stanowią znaczący odsetek cudzoziemców goszczących w Polsce, odnotowano głębokie spadki.

Nie dopisali zwłaszcza Niemcy. W czerwcu ub.r. zanocowało ich w Polsce prawie 145 tys. Teraz nieco ponad 123 tys. O 25 proc. ubyło turystów z Francji, o prawie 20 proc. zmalała liczba nocujących Belgów, o blisko 18 proc. – Austriaków.

W hotelach było za to więcej obywateli państw, które u nas grały – np. Rosjan 54,3 tys., tj. przeszło dwa razy więcej niż rok temu. Mocno wzrosła liczba Czechów, Greków, Portugalczyków, a przede wszystkim Irlandczyków: tu liczba noclegów podskoczyła w ujęciu czerwiec do czerwca o prawie 1 tys. proc.

2,2 mln turystów przyjechało do Polski w pierwszej połowie 2012 roku

Obawa przed drożyzną

Łączny przyrost cudzoziemców, którzy przyjechali w czasie Euro 2012 do Polski, będzie jednak większy, bo nie wszyscy zdecydowali się na nocleg. – Przykładem są Czesi, którzy rozgrywali w Polsce cztery mecze, a liczba nocujących wzrosła w porównaniu z czerwcem ub.r. o niecałe 4 tys. – mówi Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki.

Reklama
Reklama

Analitycy branży twierdzą, że Euro zniechęciło część „zwykłych" turystów, którzy nie interesują się piłką. – Wszystkie duże imprezy, jak igrzyska olimpijskie czy Euro, odstraszają osoby, które obawiają się drożyzny i tłoku – twierdzi Andrzej Szafrański, analityk rynku hotelarskiego. Potwierdzają to zachowania mieszkańców miast organizujących Euro: według biura podróży eSKY.pl, w Warszawie liczba osób, które w czerwcu postanowiły wyjechać na wakacje, podskoczyła o 40 proc. Zdaniem Szafrańskiego w ostatecznym rozrachunku ważne jest, że liczba turystów nie okazała się niższa niż rok temu, a efekty Euro przyjdą później, bo zysk z takich imprez zwykle rozkłada się na lata w postaci systematycznego wzrostu ruchu turystycznego i przychodów branży.

Czym przyciągnąć

Według raportu Impact dotyczącego wpływu Euro 2012 na gospodarkę Polski, nasz kraj w kolejnych latach miałoby rocznie odwiedzać dodatkowo 500 tys. turystów. Dzięki temu przychody z turystyki zagranicznej do roku 2020 mogłyby wzrosnąć o 4,2 mld zł. Ostrożniejszy w prognozach jest jednak Instytut Turystyki. Według Łopacińskiego w 2013 r. liczba przyjazdów może wręcz spaść. Trudno także oczekiwać, że uda się utrzymać na długo znaczny wzrost przyjeżdżających. – Będzie to zależeć m.in. od sytuacji gospodarczej – dodaje Łopaciński.

Tymczasem zdaniem Macieja Grelowskiego, przewodniczącego Rady Głównej BCC, od samej organizacji Euro dużo większy wpływ na przyciąganie turystów będą teraz miały czynniki związane z rozwojem gospodarczym – wzrost cywilizacyjny, poziom bezpieczeństwa czy jakości usług.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl

Frekwencja w czasie Euro 2012 mierzona liczbą wynajętych miejsc noclegowych była mniejsza, niż można było wcześniej oczekiwać. Według GUS w czerwcu z polskich hoteli i pensjonatów skorzystało 546,5 tys. zagranicznych turystów. To tylko o 78,5 tys. osób, czyli niecałe 17 proc. więcej niż przed rokiem. Różnica w łącznej liczbie noclegów tym bardziej rozczarowuje: 1,29 mln wobec 1,12 mln przed rokiem, czyli wzrost o zaledwie 15,5 proc. W odniesieniu do kilku krajów, których turyści stanowią znaczący odsetek cudzoziemców goszczących w Polsce, odnotowano głębokie spadki.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Reklama
Reklama