Dziś kończy się kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie ze słowami prezesa NBP profesora Marka Belki z wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej Rada z pewnością będzie dyskutować o tym, kiedy i w jakiej skali dokonać dostosowania stóp procentowych w dół.
Moim zdaniem nie warto odkładać w czasie tego, co nieuchronne. Warto pamiętać, że obniżka o 25 pkt bazowych byłaby zaledwie powrotem do poziomu stóp procentowych sprzed pięciu miesięcy, czyli sprzed kontrowersyjnej podwyżki stóp w maju. Wówczas RPP dokonała zacieśnienia polityki pieniężnej w środku kwartału, w którym roczna dynamika popytu krajowego była ujemna, a tempo wzrostu gospodarczego spadło do niemalże 2,5 proc., bardziej niż najbardziej pesymistyczne prognozy i prawdopodobnie poniżej potencjalnego tempa wzrostu.
Nie sprawdziły się więc przewidywania RPP mówiące, że sytuacja gospodarcza może być lepsza niż oczekiwania analityków. Wprost przeciwnie. Dane opublikowane w ostatnim miesiącu sugerują, że gospodarka kontynuuje spowolnienie. Prawdopodobnie dane za wrzesień będą jeszcze gorsze. Oznacza to, że perspektywy powrotu inflacji do celu poprawiają się.
Lakoniczny komunikat
Na poprzednim posiedzeniu Rada nie zasygnalizowała, że obniżka stóp będzie miała miejsce już w październiku. Przynajmniej nie w taki sposób, jak w kwietniu została zapowiedziana podwyżka majowa. Trzeba przyznać, że opublikowany we wrześniu komunikat był dość lakoniczny.
Nie sprawdziły się przewidywania RPP mówiące, że sytuacja może być lepsza niż oczekiwania analityków