Michael Belkin, autor biuletynu inwestycyjnego „Belkin Report", obliczył, że fazy ekspansji gospodarczej w USA w ostatnich 110 latach trwały średnio 45 miesięcy, a pomijając trzy ostatnie, wyjątkowo długie cykle koniunkturalne, 37 miesięcy.
Tymczasem obecna faza ekspansji, która według Amerykańskiego Biura Badań Ekonomicznych (NBER) rozpoczęła się w połowie 2009 r., liczy sobie już 40 miesięcy. To zdaniem Belkina sugeruje, że wkrótce ustąpi ona miejsca recesji, choć NBER, zajmujący się datowaniem cykli koniunkturalnych, stwierdzi to z wielomiesięcznym opóźnieniem.
Zwiastuny recesji Belkin widzi na Wall Street. Z jego obliczeń, które przedstawił we wtorek na wideokonferencji „The Big Picture", wynika, że od 1902 r. indeks Dow Jones Industrial Average średnio ustanawiał lokalne maksimum niespełna trzy miesiące przed początkiem recesji.
Ostatnie maksimum trwającej od marca 2009 r. hossy DJIA osiągnął w miniony piątek. Jest więc za wcześnie, aby dekretować, czy po kilku dniach przerwy ponownie nie ruszy on w górę. Ale zdaniem Belkina, jest to mało prawdopodobne. Inne główne amerykańskie indeksy – S&P 500 i Nasdaq Composite – osiągnęły szczyty hossy już w połowie września.
Autor „Belkin Report" nie wierzy, aby działania Rezerwy Federalnej były w stanie podtrzymać hossę na Wall Street. – Założenie, że napędzana przez Fed ekspansja kredytowa sprawia, że akcje drożeją, jest głęboko zakorzeniona w psychologii rynku. Ale historyczne prawidła są inne: załamanie zysków spółek w trakcie recesji sprawia, że załamują się kursy akcji – tłumaczy.