Reklama

Kłusownicy zatrzymani na gorącym uczynku

Bezbronną sarnę uwięzioną we wnyku strażnicy leśni znaleźli w lesie na terenie Nadleśnictwa Łomża. Zwierzę udało się uratować a przestępcy zostali zatrzymani przez straż leśną i policję

Publikacja: 08.02.2013 13:40

Kłusownicy zatrzymani na gorącym uczynku

Foto: Nadleśnictwo Łomża

W tym samym miejscu już wcześniej strażnicy znaleźli rozstawione wnyki, ale postanowili wykorzystać monitoring lasu i na gorącym uczynku ująć właścicieli urządzeń. Długo nie musieli czekać, bo już na drugi dzień kamera zarejestrowała „kłusowniczy obchód". Jeden ze sprawców został zatrzymany, gdy wychodził z lasu i na widok patrolu odrzucił wnyki oraz siekierę. Dwóch kolejnych zatrzymano następnego dnia. Na ich posesjach policja odkryła skład przeróżnych wnyków oraz materiały do ich produkcji: zarekwirowano 32 sztuki wnyków i stalową linkę - surowiec do zrobienia kolejnych sideł.

Sąd zadecyduje, czy za powyższe przestępstwo, amatorom skłusowanej dziczyzny, wymierzona zostanie kara grzywny, czy nawet kara pozbawienia wolności.

Dochodzenie wykazało, że w całym procederze brało udział kilka osób zamieszkałych na terenie leśnictwa Cendrowizna i leśnictwa Miastkowo.

- Współpraca Straży Leśnej z Policją pozwoliła wykrycie i na sprawne zatrzymanie kłusowników, ale my leśnicy mamy świadomość, że problem staję się coraz częstszy i bardziej niebezpieczny – mówi Kazimierz Muczyński, komendant  posterunku straży leśnej w Nadleśnictwie Łomża.

Za kłusownictwo grozi nawet do 5 lat więzienia. Lasy Państwowe oceniają, że co roku szkody z wykrytych przypadków kłusownictwa sięgają prawie 1,4 mln zł. Na kolejne 50 mln zł wyceniają je przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego, który dzierżawi od LP tereny, na których myśliwi mogą polować. W ubiegłym roku na terenie obwodów łowieckich wykryto tysiące przypadków skłusowania zwierzyny. Kolejne tysiące są nigdy nie wykrywane przez leśników czy straż leśną.

Reklama
Reklama

Jak informuje Marek Matysek, rzecznik PZŁ, w ubiegłym roku w wykrytych przypadkach kłusownictwa ofiarą padło: 24 łosie, 337 jeleni, 80 danieli, 860 dzików, 3781 saren, 9 muflonów, 2984 zające, 1378 lisów, 106 borsuków, 86 piżmaków, 3367 bażantów, 1026 kuropatw i 246 zwierząt niezidentyfikowanych, bo po szczątkach jakie pozostały trudno było dokonać tej identyfikacji. Na terenie obwodów łowieckich tylko w ubiegłym roku zdjęto ponad 103 tys. wnyków, 754 pułapek z żelaza i kolejne 1678 innych pułapek na dziką zwierzynę.

Zdaniem strażników leśnych, w przypadku pułapek, kłusownikami zazwyczaj okazują się lokalni mieszkańcy, ale wiele zwierząt ginie od broni palnej i w tym wypadku, sprawcami są głównie nieetyczni myśliwi.

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama