Analitycy Erste Group, w raporcie „Konwergencja 2.0" oceniają, że Polska, Czechy i Słowacja są liderami w Europie Środkowo-Wschodniej, jeśli chodzi o konkurencyjność i wiedzę. Państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej wykorzystywały do tej pory przewagę kosztową, aby modernizować przemysł za pomocą zagranicznych technologii. Potwierdzają to wysoki poziom bezpośrednich inwestycji zagranicznych i wysoki udział eksportu w PKB. Te wskaźniki nie ucierpiały wskutek kryzysu finansowego.

Jednak niższe koszty i naśladowanie Zachodu to nie wszystko. Ekonomiści są zdania, że w najbliższej dekadzie Europa Środkowo-Wschodnia będzie musiała odejść od tradycyjnego modelu wyrównywania różnic przez naśladowanie, na rzecz rozwiązań w większym stopniu opartych na wiedzy – o większej wartości dodanej i z bardziej zróżnicowanym eksportem. – Sama konkurencja cenowa to za mało, gdy państwa zbliżają się do granicy technologicznej. Państwa Europy Środkowo-Wschodniej będą musiały zwiększyć wydajność kapitału i pracy, a to wymaga inwestycji w edukację oraz badania i rozwój – tłumaczy Birgit Niessner, główny analityk na Europę Środkowo-Wschodnią w zespole badań makroekonomicznych Erste Group.

Niesser dodaje, że wyzwaniem, m.in. dla Polski, jest odejście od modelu konkurencyjności wynikającej z wydajności na rzecz innowacyjności. - Kluczem do dalszego nadrabiania zaległości będzie zastąpienie importowanej wiedzy nowymi, innowacyjnymi produktami pochodzącymi z Europy Środkowo-Wschodniej. Coraz większe znaczenie będzie miała konkurencyjność, wysokiej jakości system szkolnictwa wyższego oraz dostępność finansowania w modelu venture capital – mówi autorka raportu.

Ekonomiści Erste prognozują, że w najbliższej dekadzie kraje Europy Środkowo-Wschodniej będą miały szansę dołączyć do grupy państw stawiających na zaawansowane technologie. - Przewiduje się, że z 2013 i 2014 roku wzrośnie produkcja potencjalna w państwach Europy Środkowo-Wschodniej z wyjątkiem Węgier. Zgodnie z powyższym, w krótkim i średnim okresie państwa Europy Środkowo-Wschodniej zaczną nadrabiać zaległości w stosunku do gospodarek technologicznie zaawansowanych – mówi Niesser.